Rodzice osób z niepełnosprawnościami domagają się podwyżki renty socjalnej z 1558,44 zł brutto do kwoty minimalnej płacy, czyli 3490 zł brutto. Resort rodziny nie przystaje jednak na taki postulat i proponuje inne rozwiązanie. Ma powstać nowe świadczenie wspierające. Jest jednak pewien haczyk.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Nowe świadczenie ma zostać przeznaczone dla osób, które wymagają szczególnego wsparcia, a jego wysokość będzie uzależniona od stopnia niepełnosprawności. Jak podaje Fakt, przewidziana kwota ma wynosić od połowy do nawet dwukrotności aktualnej renty socjalnej. Na ten moment jest to 1558,44 zł brutto. Właśnie dlatego nowa pomoc finansowa wynosiłaby od 794,22 zł do 3176,88 zł.
W jaki sposób świadczenie będzie przyznawane? Okazuje się, że osoby z niepełnosprawnościami będą musiały stanąć przed powiatowymi zespołami, które ocenią jej stan w skali od zera do stu punktów. Od 2024 roku, świadczenie otrzymają osoby, które otrzymają od 90 do 100 punktów i właśnie one mogłyby liczyć na najwyższe wsparcie, czyli 3176,88 zł. Dwa kolejne poziomy mają wejść w życie w 2025 roku oraz 2026 roku.
Wprowadzenie nowego świadczenia wiąże się jednak z pewnym haczykiem. Gdy osoba z niepełnosprawnością je dostanie, jej opiekun nie będzie mógł już pobierać świadczenia pielęgnacyjnego, które na ten moment wynosi 2458 zł. Dodatkowo będzie można otrzymywać jedynie rentę socjalną.
Co, jeśli jednak nowe świadczenie nie będzie pobierane? Wówczas nadal będzie można otrzymywać rentę socjalną. Opiekun dodatkowo może pobierać świadczenie pielęgnacyjne, a nawet do niego dorobić, jeśli zmieści się w limitach. Rocznie nie będzie można przekroczyć 20 tys. zł.