Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jare Gody to pradawne słowiańskie święto, wyprawiane w podzięce bogom za koniec zimy. W jego trakcie nasi przodkowie odprawiali różne rytuały, mające przynieść szczęście w zgodzie z odradzającą się naturą. Mieli także szereg przesądów i czynności, których lepiej unikać. Należy jednak pamiętać, że do rytuałów, jak i przesądów należy podchodzić z dystansem i przymrużeniem oka.
Jednym z najpopularniejszych słowiańskich obrządków z Jarych Godów jest topienie Mory, zwanej dziś Marzanną. Dla naszych przodków był to rytuał oczyszczenia. Był dosłowną reprezentacją zamknięcia "zimowego rozdziału" ich życia i pożegnania się z dawnymi problemami. Tym samym witali na nowo odradzającą się naturę i nadchodzącą wiosnę.
Dziś topienie Marzanny jest bardziej kojarzone z dziecięcą zabawą niż rytuałem. Jeśli jednak chcesz spróbować obrzędów przodków, nic nie stoi na przeszkodzie w przygotowaniu i "utopieniu" kukły. Pamiętaj jednak, aby wykonać ją z materiałów przyjaznych środowisku. Przy wrzucaniu lalki do wody nie zapomnij o pomyśleniu życzenia związanego ze zbliżającą się wiosną.
Kolejnym zwyczajem, który obecny jest także w naszych czasach, są wiosenne porządki. Słowianie dokładnie czyścili swoje chaty, wymiatając z nich wszystko, co mogło w nich zostać po zimie. Pozbycie się resztek z ubiegłej pory roku miało przynieść im szczęście w nadchodzących miesiącach. Z tego powodu, jeśli nie chcesz narażać się na pecha, lepiej posprzątaj dom w dniu nadejścia wiosny.
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli wiosny są powracające po Polski bociany. Jak się okazuje, ich widok może przynosić szczęście. Wypatruj przelatujących ptaków. Jeśli je zobaczysz, w tym roku możesz spodziewać się sukcesów i ambitnej pracy. Staraj się jednak unikać widoku bocianów w gnieździe. To omen leniwej i nudnej przyszłości.
Uważaj także przy chowaniu ciepłych ubrań do szafy. Wraz ze zmieniającą się porą roku możemy odczuć wzrost temperatur. Tym samym chętnie zrzucamy zimowe odzienie i składamy je gdzieś na dnie szafy. Według przesądu nie powinniśmy się jednak z tym spieszyć. Zbyt szybkie pozbycie się ciepłych ubrań może ponownie przyciągnąć niskie temperatury.