Najpierw był lagun, czyli rogalik croissant, który straszył mieszkańców krakowskiego bloku, później pasażer na gapę w ciężarówce, a teraz nietypowy gość znaleziony w kapuście zakupionej w jednym ze sklepów. Mowa o gekonie, którego historią podzieliło się Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W poniedziałek na facebookowym profilu Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (KTOZ) pojawił się nietypowy post. Autorzy opisali w nim nieprawdopodobną historię, jaka przydarzyła się mieszkance Krakowa. Otóż kobieta wybrała się na zakupy do jednego w popularnych sklepów, gdzie nabyła m.in. kapustę. W domu odkryła, że ukrył się w niej niewielki gekon. Zszokowana, zawiozła go do biura KTOZ-u gdzie poprosiła o pomoc w znalezieniu domu dla niespodziewanego gościa.
Maluch, który okazał się uroczym gekonem murowym, miał wyjątkowe szczęście, że został odkryty w porę, a pani, która go znalazła, wiedziała, jak się zachować. Post opublikowany przez KTOZ wzbudził olbrzymie zainteresowanie wśród internautów. Pojawiło się pod nim sporo pełnych zachwytu nad urodą nieproszonego gościa komentarzy. Nie brakowało także żartów.
Piękny lagun.
Wow, kapusta z niespodzianką.
Oj tam, dzieci biorą się z kapusty, to widocznie gekony też.
Smok wawelski.
Słodki! Gdzie można kupić taką kapustę z gekonem?
Chyba bym zawału dostała i po straż pożarną dzwoniła.
- możemy przeczytać. Historia, choć nieprawdopodobna, ma swoje szczęśliwe zakończenie, ponieważ nieproszony gość znalazł domek u jednej z inspektorek KTOZ-u.