W ostatnim czasie księża katoliccy dosyć często mówią o bezdzietności. Niektórzy z nich znajdują nawet winowajców zjawiska. W ubiegłym miesiącu głośno było o kontrowersyjnej wypowiedzi abp. Marka Jędraszewskiego.
- Ta dramatyczna sytuacja w dużej mierze wynika ze sposobu, w jaki we współczesnej kulturze, zwłaszcza w mediach, przedstawia się wielodzietną rodzinę, częstokroć ośmieszając ją i piętnując. Wraz z tym w parze idzie przekaz o konieczności "realizacji siebie", głównie poprzez bardzo wymierne osiągnięcia zawodowe i materialne. Temu wszystkiemu towarzyszy obraz człowieka, który żyje jedynie teraźniejszością i który ciągle się bawi, nie bacząc w ogóle na to, co może przynieść mu przyszłość. Natomiast niezmiernie rzadko ukazuje się ludzi, dla których największą radością są ich dzieci i dla których fakt bycia rodzicem jest źródłem szczęścia i dumy - stwierdził metropolita krakowski.
Niedawno na temat bezdzietnych małżeństw wypowiedział się ksiądz Robert Wielądek z Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin KEP. Jego słowa mogą zdziwić wiele osób.
W czasie ślubu kościelnego przyszli małżonkowie muszę odpowiedzieć twierdząco na pytanie o to, czy zamierzają "z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo". Jednak wiele osób zauważa, że słowo "tak" w takich przypadkach pada, mimo że narzeczeni nie planuję mieć dzieci. Czy w takim razie ich małżeństwo może być uznane za nieważne?
W istotę sakramentu małżeństwa wpisana jest otwartość na życie, która jest również potrzebna dla stwierdzenia jego ważności. Sam sakrament z góry zakłada, że przyjmują go osoby stojące w prawdzie wobec Boga. Małżeństwo osób, które świadomie skłamały, jest nieważne
- powiedział ksiądz Robert Wielądek w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną.
Duchowny dodał, że jego zdaniem wątpliwości natury ekonomicznej nie powinny być pretekstem do nieposiadania dzieci. - Osoby głęboko wierzące mówią często: "Dał Bóg dziecko, da i na dziecko". To jest realne doświadczenie tych par, osób, które idą przez życie z prawdziwą wiarą - stwierdził.
Zaznaczył także, każda para, musi odpowiedzieć szerze na pytanie, czy wątpliwości, dotyczące posiadania potomstwa, są uzasadnione. - Każda para musi stanąć przed Bogiem i zadać sobie pytanie, na ile brak otwartości na życie jest uzasadniony, a na ile jest wynikiem naszego egoizmu - powiedział.