Robert Janowski to znany polski aktor, prezenter i piosenkarz. Sławę przyniosły mu występy w musicalu "Metro". W latach 1997-2018 prowadził program "Jaka to melodia?" na antenie TVP1. Był też związany z programami śniadaniowymi, takimi jak "Kawa czy herbata?" oraz "Pytanie na śniadanie". Obecnie jest jurorem w programie "Twoja twarz brzmi znajomo" na Polsacie.
Pierwszą żoną Janowskiego była Katarzyna Kalicińska-Goczał. Mają syna Makarego. Para rozwiodła się, a prezenter związał się z Katarzyną Dańską. Doczekali się dwóch córek: Anieli i Toli. To małżeństwo również nie przetrwało. Później Robert poznał Monikę Głodek, z którą wziął ślub we wrześniu 2013 roku. Jak się okazało, kobieta była wielką fanką "Metra", w którym swego czasu grał Janowski. Już wtedy jako 16-letnia dziewczyna oglądała swojego przyszłego męża na scenie. W końcu Monika postanowiła zaczepić aktora na Facebooku. Wysłała mu zaproszenie do grona znajomych. - Poznaję na Facebooku dziewczynę, która jest radosna, uśmiechnięta, rozsiewa dobre emocje, a przy okazji śniadanko sobie zjemy - mówił później Janowski.
Monika mieszkała na co dzień w Stanach Zjednoczonych. Do Polski przyjechała na święta Bożego Narodzenia i zaraz po nich postanowiła spotkać się z Janowskim. - Jak cię zobaczyłem, to wiedziałem, że chciałbym, żebyś została kobietą mojego życia - wyznał Robert we wspólnym wywiadzie. Związek na odległość nie był jednak łatwy, więc Głodek postanowiła porzucić życie w Ameryce i wrócić do ojczyzny. - Ja na początku chciałam przede wszystkim, żebyśmy się z córkami Roberta polubiły. Gdyby nie było tej wzajemnej ludzkiej sympatii między nami, to ani Robert, ani ja nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy być razem. To by się nie udało - mówiła.
W 2012 roku Monika została oskarżona o kradzież futer z butiku na Florydzie. W 2016 polski sąd orzekł, że aferę wymyśliły media plotkarskie. Żona prezentera bardzo przeżyła całą tę sytuację. Cały czas wspierał ją jednak ukochany mąż. - Kiedy gazetom zabrakło pomysłu, jak można mi dokopać, dziennikarze brukowców postanowili zniszczyć moją rodzinę. Nasze milczenie nakręcało spiralę nienawiści. Monika przypłaciła to szpitalem i silną nerwicą - zwierzył się Robert Janowski.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl