Jej piersi prawie ją zabiły, jednak dziś są warte miliony. 77-letnia Dolly Parton zdradza sekret swojego wyglądu

W jednym z wywiadów Dolly Parton bez chwili zawahania wyznała, że nie wstydzi się prezentować niczym "postać z kreskówki". Przez wielu po dzień dzisiejszy nazywana jest "królową country", jednak wyjątkowo głośno zrobiło się o niej po tym, gdy operacja powiększenia piersi prawie ją zabiła. 77-letnia piosenkarka zdradziła, jaka tajemnica naprawdę kryje się za jej wyglądem.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Wiele osób zgodnie przyznaje, że dla Dolly Parton czas się zatrzymał. "Królowa country" mimo upływu czasu wciąż prezentuje się jak kilkadziesiąt lat temu. Mimo jej ogromnego talentu muzycznego i licznych sukcesów to właśnie jej wygląd od lat jest na językach wszystkich, a sama artystka bardzo szybko zyskała miano "królowej operacji plastycznych". 

Co więcej, przez swój nałóg związany z zabiegami medycyny estetycznej w 1992 roku gwiazda omal nie straciła życia. Wszystko przez powiększone do gigantycznych rozmiarów piersi. Jednak mimo to Parton nie zrezygnowała z ingerowania w swój wygląd. Niedawno piosenkarka skończyła 77 lat, i nadal podtrzymuje, że nie zamierzy zaprzestać walki ze starzeniem się. Jak wygląda dziś? 

Zobacz wideo Dolly Parton po 57 latach odtworzyła swoją okładkę "Playboya"

Dolly Parton otwarcie przyznaje się do operacji plastycznych. Jakim zabiegom poddała się gwiazda?

Dolly Parton nie wstydzi się faktu, że należy do osób chętnie korzystających z pomocy chirurgów plastycznych. Piosenkarka otwarcie przyznaje, że od zawsze chciała być szczera ze swoimi fanami, dlatego nigdy nie zatajała zabiegów medycyny estetycznej, którym się poddała. Już w 2003 roku w wywiadzie dla Larry King Live, przyznała się m.in. do przejścia liftingu twarzy, wczepienia implantów piersi, operacji oczu, zastrzyków w usta, botoxu, liposukcji, usuwania nadmiaru skóry itp.

 
 

Dolly Parton omal nie porzuciła operacji plastycznych. "Będę wyglądać, jak postać z kreskówki i dobrze mi z tym"

Prawdopodobnie najgłośniejszym zabiegiem było powiększenie piersi. W 1992 roku 46-letnia wówczas Parton trafiła na stół operacyjny, ponieważ jej wielkie piersi omal jej nie zabiły. O co dokładnie chodziło? Implanty w biuście piosenkarki country eksplodowały, a ona sama ledwo uszła z życiem. Chirurdzy plastyczni zadecydowali, że niezbędne będzie zmniejszenie piersi gwiazdy.

Na tym kłopoty Dolly się jednak nie skończyły. Zaledwie kilka lat temu w amerykańskiej prasie coraz częściej zaczęły pojawiać się informacje mówiące, że sztuczny biust piosenkarki znów przygniata ją do ziemi i grozi poważnym urazem kręgosłupa. Parton przyznała także, że na wszystkie operacje piersi wydała łącznie blisko 5 mln złotych!

Warto również dodać, że definicja starzenia się z klasą według Dolly Parton znacząco odbiega od powszechnego wyobrażenia na ten temat. W rozmowie w "The Oprah Conversation" piosenkarka zdradziła, że nie myśli o swoim wieku w kategorii liczb. 

Nigdy się nie zestarzeję, bo nie mam na to czasu. [...] Będę wyglądać na tyle młodo, na ile pozwolą mi moi chirurdzy plastyczni. Będę wyglądać, jak postać z kreskówki i dobrze mi z tym.

- wyznała w wywiadzie. 

 
 

OFERTY AVANTI24.PL: Te dodatki od ukochanej marki Polek to prawdziwe perełki! Zegarek z cyrkoniami doda uroku i elegancji

źródło: fakt.pl

Więcej o: