Jak podaje fakt.pl, Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej przygotowało projekt ustawy, który ma na stałe wprowadzić 14. emeryturę. Wskazują jednak, że niektórzy seniorzy otrzymają zaniżone świadczenie, a część z nich nie dostanie go w ogóle, a wszystko za sprawą limitów, które uprawniają do jego pobrania.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Choć trwają prace nad wprowadzeniem "czternastki" na stałe, nie wszyscy seniorzy mogą się z tego ucieszyć. Jak podaje fakt.pl, planowane założenia nie do końca pokrywają się z tym, co Prawo i Sprawiedliwość ogłaszało w swoim programie wyborczym. Aby otrzymać "czternastkę", trzeba pobierać emeryturę na poziomie poniżej 120 proc. wysokości średniego świadczenia. W 2021 roku nie można było przekroczyć kwoty 2900 zł, aby otrzymać pełną wysokość dodatku. W pozostałych przypadkach został zastosowany mechanizm "złotówka za złotówkę".
Od tamtego czasu przeciętna emerytura znacznie wzrosła, lecz założenia projektu resortu rodziny nie biorą tego pod uwagę. Właśnie dlatego limit, który upoważnia do pobierania 14. emerytury, ma wynosić tyle, ile w 2021 roku. Przez to wielu seniorów nie otrzyma świadczenia, choć po aktualizacji progów mogliby je dostać. Gdyby przeliczyć próg według obecnych stawek, 120 proc. przeciętnej emerytury wynosiłoby około 3965 zł. Szacuje się, że jeśli nie ulegnie to zmianie, osoby pobierające świadczenie w wysokości 3965 zł w ogóle nie otrzymają 14. emerytury.
Poza tym, że ustawa nie przewiduje zmiany limitu upoważniającego do pobierania "czternastki", można znaleźć w niej również inne założenia. Jak donosi fakt.pl, termin wypłaty świadczenia ma być elastyczny. Dodatkowo rząd ma pozostawić sobie możliwość do tego, by zmienić kwotę 14. emerytury na wyższą niż minimalne świadczenie.