Sprawa dotyczy V Liceum Ogólnokształcącego w Białegostoku. Uczennice placówki oraz ich rodziny zaalarmowali o skandalicznych działaniach nauczyciela Wychowania Fizycznego. Mężczyzna miał niejednokrotnie przekraczać granice kontaktu fizycznego ze swoimi podopiecznymi, a także molestować licealistki. Nastolatki zdecydowały się opowiedzieć o swoich doświadczeniach dziennikarce Onetu.
Stanął naprzeciwko mnie, położył dziennik na moich kolanach, po czym przeszedł do sprawdzania obecności jak gdyby nigdy nic. Równocześnie dotykając mnie gdzieś po nodze, kolanie, subtelnie i delikatnie, aby nikt nie zauważył. Nie byłam w stanie się ruszyć, nic powiedzieć, zaprotestować. Sparaliżowało mnie
- wspominała jedna z rozmówczyń Martyny Bielskiej. - Moje koleżanki z klasy doświadczyły niekomfortowych komentarzy czy niechcianego dotyku z jego strony - dodawała inna uczennica.
Nauczyciel WF molestował uczennice? "Trzeba było z nim pisać"
Z ustaleń dziennikarki Onetu wynika, że z opisywanym nauczycielem "trzeba było pisać" wiadomości, żeby uzyskać lepsze oceny z WF. Ponadto wuefista "przychodził do przebieralni". "Wchodził nawet, jak się przebierałyśmy" - czytamy na łamach portalu.
Wyjątkowo oburzający okazał się też fakt, że na korytarzach szkoły niejednokrotnie wieszano plakaty z hasłami antyprzemocowymi, wskazującymi m.in. na to, jak reagować na przemoc seksualną. Uczennice i absolwentki białostockiej szkoły podkreślały, że dyrekcja i kadra nauczycielska bagatelizowała problem udając, że ten nie istnieje.
Jedna dziewczyna, która to zgłosiła, została ukarana za prawdę. Musiała go przepraszać na forum nauczycieli i dyrektora za rozpowszechnianie plotek. Nikt z kadry jej nie uwierzył, musiała usunąć wszystkie screeny i dowody, które posiadała
- mówiła w rozmowie z portalem jedna z absolwentek placówki. - Najgorsze jest to, że nie miałyśmy wsparcia wśród nauczycieli - mówiły nastolatki.
Bierność ze strony władz szkoły doprowadziła do tego, że wystosowano oficjalny list, pod którymi podpisało się 150 uczniów i uczennic.
Od wielu lat jeden z nauczycieli naszej placówki jest otoczony niechlubną opinią predatora seksualnego. Niejednokrotnie kierował w stronę uczennic napastliwe komentarze, czy prowokował niechciany kontakt fizyczny
- cytuje treść listu Onet. Podkreślano, że w związku z zachowaniem wuefisty wiele uczennic zaczęło bać się przychodzić do szkoły.
Nauczyciel WF, który po wszystkim został w końcu zawieszony w swoich obowiązkach, odmówił rozmowy z serwisem. Wcześniej tylko w rozmowie z "Kurierem Porannym" zaprzeczył wszystkim oskarżeniom i zapowiedział, że będzie składał odwołanie ws. swojego zawieszenia. Portal skontaktował się też z dyrektorem liceum, Antonim Ćwiklińskim, który nie komentował szczegółów. Stwierdził jedynie, że wszelkie materiały od uczniów przekazał Kuratorium Oświaty w Białymstoku, które prowadzi postępowanie w tej sprawie. Może ono potrwać kilka miesięcy lub dłużej.
Źródło: Onet.pl