Więcej historii przeczytasz na Gazeta.pl.
Pamiętacie Pitka i jego właściciela? O historii pana Tadeusza mówiono nie tylko w polskich mediach, ale również zagranicznych. "Hindustan Times", "Mashable Deals" i wiele innych portali zachwycało się niezwykłą relacją Polaka z gryzoniem. W rozmowie z "Faktem" mężczyzna opowiadał, że wszystko zaczęło się od niepozornego spaceru. Nagle coś spadło mi pod nogi i choć początkowo myślał, że to kasztan, zobaczył malutką wiewiórkę.
Przytuliłem go i nie miałem serca odłożyć. Zabrałem więc do domu
- podkreślał.
Początki tej znajomości nie były jednak łatwe dla domowników. Pitek - bo tak nazwał wiewiórkę pan Tadeusz - pogryzł wszystkie meble i żonę mężczyzny. Dostał w końcu własny pokój i od razu się w nim zadomowił.
Ma w nim swoją ławę, a na niej mleko, słonecznik, orzechy, jabłko i gruszkę
- opowiadał pan Tadeusz.
Nagranie o niezwykłej przyjaźni wiewiórki i człowieka wciąż bije rekordy popularności. Na portalu NowThis ma 723 tys. udostępnień i 123 tys. komentarzy.
Słodkie!
Uwielbiam ich
- zachwycają się internauci.