Główny Urząd Statystyczny opublikował nowe dane ta temat dalszego trwania życia. Ze stworzonych tabel Zakład Ubezpieczeń Społecznych będzie korzystał podczas obliczania emerytury, jaką senior ma otrzymywać do końca życia. Okazuje się jednak, że niektórzy przyszli emeryci mogą na tym stracić.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Co roku Główny Urząd Statystyczny publikuje tabele wskazujące na przeciętną długość trwania życia Polek i Polaków. Na tej podstawie Zakład Ubezpieczeń Społecznych oblicza wysokość emerytury, jaką senior będzie otrzymywał do końca życia. Nowe wyliczenia mają obowiązywać już od 1 kwietnia 2023 roku do 31 marca 2024 roku, lecz informacja ta nie jest byt korzystna dla seniorów.
Według opublikowanych danych przeciętna długość życia wydłużyła się o około 14 miesięcy. Właśnie przez to przyszli emeryci mogą otrzymać świadczenie niższe nawet o 6%. - Dłużej żyjemy po 60. roku życia, więc wysokość świadczeń będzie niższa - przyznaje Dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego w rozmowie z fakt.pl. Warto jednak zaznaczyć, że nowe tablice nie dotyczą osób, które już zdążyły przejść na emeryturę.
Nowe dane, choć optymistyczne, sprawiają, że seniorzy mogą na nich stracić. Jak podaje fakt.pl emerytury wyliczane po 1 kwietnia 2023 roku, będą mniej korzystne. Gdyby zostały przyznane jeszcze w marcu, byłby wyższe nawet o 200 do 400 złotych w zależności od indywidualnej sytuacji. W tym roku może to być w sumie strata od prawie 2 do ponad 3 tysięcy złotych. Osoby, które osiągną wiek emerytalny, gdy zaczną obowiązywać nowe tablice, powinny wstrzymać się z decyzją o pobieraniu świadczenia. - Najlepiej poczekać do lipca i wtedy złożyć wniosek o emeryturę. Po pierwsze, pracownik dostaje jeszcze przez trzy miesiące wynagrodzenie, które jest wyższe od świadczenia. Po drugie – w połowie roku przeprowadzona zostanie waloryzacja roczna zgromadzonych składek w ZUS. Wyniesie ona ok. 15 proc. - przyznaje w rozmowie z fakt.pl dr Tomasz Lasocki.