Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Widok niektórych przedmiotów i urządzeń sprawia, że od razu myślimy o PRL-u. Czy twoja pamięć jest równie niezawodna, co mikser Zelmer i pamiętasz te wszystkie sprzęty? Wybierz się w nostalgiczną podróż po najsłynniejszych tworach przemysłowych minionych czasów.
"Jamnik" jest bez wątpienia jednym z najbardziej kultowych sprzętów sprzed lat. Podłużny odkurzacz w beżowych odcieniach był używany w prawie każdym domu. Odgłosy, które wydawał, pamięta się do dzisiaj. Jak większość urządzeń z PRL-u, produkt Predom Zelmer zaskakiwał swoją niezawodnością. Wiele osób przyznaje, że ich egzemplarz nadal działa, nawet po 50 latach od wyjścia z fabryki.
Kto nie pamięta ikony, jaką jest "Frania"? W dobie automatycznych pralek, wirnikowe urządzenie elektryczne nie robi już takiego wrażenia jak kiedyś. Nie oznacza to jednak, że zalegające na strychach i w piwnicach sprzęty są zupełnie nic niewarte. Ceny za "Franię" w dobrym stanie wahają się od 100 do nawet 500 złotych. Warto się jednak zastanowić, czy rozstanie z tym kultowym przedmiotem jest warte jakiejkolwiek sumy.
Pralka 'Frania' Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl
Jeszcze na długo przed programem Magdy Gessler, prodiż był prawdziwą "kuchenną rewolucją". Metalowe naczynie z wizjerem umożliwiało stałe kontrolowanie potraw przyrządzanych w jego wnętrzu. Urządzenie nadawało się zarówno do pichcenia ciast, jak i pieczenia mięsa. Co więcej, sprzęt był niezwykle poręczny, dzięki czemu często zabierany był na wakacje i inne dłuższe podróże. Do dziś dla wielu osób prodiż jest elementem, którego nie może zabraknąć w kuchni.
W pogoni za uciekającym czasem pomagał niezawodny zegarek Casio. Sprzęt był nie tylko łakomym kąskiem dla każdego obywatela, ale także wyznacznikiem stylu. Nowoczesne jak na tamte czasy modele nie tylko potrafiły wskazać godzinę, ale także zapewniały rozrywkę. Na niektórych z nich można było grać w proste gry umilające stanie w kolejkach.
Choć dzisiaj w sklepach mięsnych już nie świeci pustkami, to i tak żaden produkt nie przebije smaku, jaki dawały produkty przetworzone przez kultową maszynkę do mięsa. Stalowa konstrukcja i niezawodna korba pozwalały w kilka chwil przemielić dowolną tuszkę. Urządzenie służyło jednak nie tylko do tego. Często, sprzęt był wykorzystywany do przygotowania bułki tartej. Suche pieczywo, którego przecież szkoda wyrzucać, wystarczyło włożyć do maszynki i kilka razy zakręcić korbą. W ten sposób uzyskiwaliśmy idealną panierkę do niedzielnych kotletów schabowych.