Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.
W mieszkaniach z drugiej ręki często znajdujemy przedmioty, które niekoniecznie pasują do naszej koncepcji wystroju. O ile większość osób nie ma problemu z wyrzuceniem meblościanki czy starego tapczana, wątpliwości pojawiają się, gdy poprzedni właściciel pozostawia na ścianach obrazy z wizerunkami świętych. Ostatnio ksiądz Piotr Jarosiewicz wyjaśnił na TikToku, co należy z nimi zrobić.
Profil księdza Piotra Jarosiewicza obserwuje na TikToku ponad 270 tys. osób. Duchowny wykorzystuje platformę do dialogu z wiernymi. Ostatnio jedna z jego obserwatorek wyznała, że jej córka kupiła mieszkanie po starszej osobie i znajduje się w nim "ze 40 świętych obrazów". Zapytała księdza, co może z nimi zrobić, bo ta ilość wydała się jej przytłaczająca. Po pierwsze ks. Jarosiewicz podziękował za zadanie tego pytania, bo jak wskazał, wiele osób się nad tym zastanawia. Następnie wskazał trzy możliwe rozwiązania.
Pierwsza opcja - chyba najpowszechniejsza - obrazy lub małe obrazki przynosimy do zakrystii i zostawiamy je tam
- odpowiedział. Następnie podpowiedział, że można zgłosić się też do muzeum diecezjalnego, jeśli obrazy są w dobrym stanie.
Trzecia rzecz: ja tak czasami robiłem, że wstawialiśmy zdjęcia na Facebooka. Ludzie, którym się taki obraz podobał, przychodzili i brali sobie go do domu
- oznajmił.
Chociaż w teorii wszystko brzmi prosto, rzeczywistość okazuje się trudniejsza. Jeden z internautów napisał, że kiedy próbował oddać obrazy do kościoła, spotkał się ze stwierdzeniem, że kościół to nie muzeum. Trzy razy odesłano go z kwitkiem.
U mnie w parafii ksiądz proboszcz kazał nam takie obrazy spalić, gdyż nikt ich nie przyjmie
- napisała kolejna osoba.