Zadzwonił do niego chłopiec i powiedział, że "robią mu krzywdę". Takiego finału się nie spodziewał

Gdy do jednego z mieszkańców powiatu bocheńskiego zadzwonił przestraszony chłopiec, mężczyzna powiadomił policję. Chłopczyk miał rozpaczliwie prosić go o pomoc i twierdził, że ktoś więzi go w hotelu, a nieznani mu ludzie robią mu krzywdę.

Informacja o chłopcu sprawiła, że policjanci z Bochni i Opola błyskawicznie zaczęli działać. Mężczyzna był przekonany, że rozmawiał z pokrzywdzonym chłopcem, który dodatkowo jest przetrzymywany wbrew swojej woli. Prawda okazała się jednak zupełnie inna.

Zobacz wideo Śledczy zapobiegli uprowadzeniu kobiety. Gang narkotykowy chciał ją porwać dla okupu

Mężczyzna odebrał telefon z apelem o pomoc. Po drugiej stronie usłyszał przestraszony dziecięcy głos 

Do mieszkańca Bochni zadzwonił nieznany numer, a kiedy odebrał telefon, usłyszał przestraszony dziecięcy głos, który błagał go o pomoc. - Dzień dobry. Znajduję się w Berlinie. Dzwonię z hotelu, w którym drzwi można otworzyć jedynie specjalną kartą, nie mogę znaleźć swoich rodziców, a ludzie, których nie znam, robią mi krzywdę — usłyszał po drugiej stronie słuchawki. Po wypowiedzeniu tych słów chłopiec się rozłączył. Zaniepokojony mężczyzna niezwłocznie zawiadomił policję.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl 

Jennifer Aniston pokazała się w nowej fryzurze. To hit sezonu! 'Idealne połączenie' (zdjęcie ilustracyjne) 54-letnia Aniston w "nagiej" sukience. "Niewiarygodne jak Ty wyglądasz"

Telefon okazał się żartem znudzonego 12-latka. Chłopiec dostał pouczenie 

Policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Bochni ustalili, że lokalizacja numeru, z którego zostało wykonane połączenie, znajduje się w Opolu, a nie w Niemczech, jak twierdził chłopiec. Szybko namierzyli właściciela numeru i okazało się, że dramatyczny apel o pomoc był żartem ze strony 12-letniego chłopca. Miał on wybrać przypadkowe numery na klawiaturze telefonu i zmyślić historię o przetrzymywaniu. Policjanci sprawdzili dom żartownisia i ustalili, że dziecku nic nie zagraża. Mieszkał on z rodzicami i był bezpieczny. Wobec 12-latka nie wyciągnięto konsekwencji, został on jednak pouczony o odpowiedzialności prawnej związanej z bezpodstawnym wezwaniem policji.

Więcej o: