Więcej podobnych tematów znajdziesz na Gazeta.pl
Leah Rose i Ava Marie Clements urodziły się w 2010 roku w Kalifornii i już od urodzenia zwracały na siebie uwagę, za sprawą swojej nieprzeciętnej urody. Gdy miały zaledwie sześć miesięcy, rodzice zapisali je do pierwszej agencji dziecięcych modelek. Po pewnym czasie jednak zrezygnowali z tego pomysłu. Poważne propozycje współprac zaczęły się pojawiać, gdy dziewczynki miały 5 lat. Ich mama miała wówczas pod opieką również 2-letniego syna i uznała, że ma zbyt dużo na głowie, by w tym momencie zajmować się jeszcze karierą swoich córek.
Wszystko zmieniło się jednak siódmego lipca 2017 roku, kiedy to dziewczynki skończyły siedem lat, a ich mama założyła im profil w mediach społecznościowych o nazwie "Clements Twins" i opublikowała pierwsze zdjęcia. - Pomijając fakt, że wierzę w różne znaki i mając świadomość, że 7 to szczęśliwa liczba, miałam wrażenie, że ten rok będzie przepełniony ciekawymi zdarzeniami w życiu dziewczynek - powiedziała Jaqi w rozmowie z The Sun. Początkowo decyzja kobiety wzbudziła wśród ludzi mieszane uczucia. Niektórzy wytykali jej nawet to, że wykorzystuje urodę dziewczynek do zarabiania pieniędzy.
Leah Rose i Ava Marie Clements szybko zaczęły zdobywać popularność zarówno na Instagramie, jak i wśród agencji modelek, które zasypały je propozycjami współpracy. Dziś bliźniaczki mają już ponad 1,9 miliona obserwujących na Instagramie i nadal rozwijają swoją karierę w photo modelingu. Dziewczynki mają na swoim koncie kontrakty ze znanymi agencjami modelek oraz sesje zdjęciowe dla popularnych marek.
Na uszczypliwe komentarze mama dziewczynek reaguje stanowczo. - Czy makijaż sprawia, że stają się kimś innym? Nie! Tu trochę różu, tam trochę błyszczyka, tam trochę rozświetlacza, żeby złapać światło i gotowe! A nawet jeśli mają odważny, kolorowy makijaż na jakąś zabawną sesję, co z tego! To dla nich świetna zabawa! Każda mała dziewczynka marzy o tym, aby się pomalować - twierdzi matka Avy i Leah. Kobieta zapewnia, że do niczego nie zmusza swoich córek i chce dla nich jak najlepiej. Twierdzi też, że póki co to jest to, co dziewczynki chcą robić. - A jeśli kiedyś zainteresują się czymś innym, w 100 procentach poprę ich decyzję - zapewnia.
Dziewczęta swoją popularność wykorzystują również, by pomagać innym. Po raz pierwszy postanowiły zrobić to, gdy u ich ojca zdiagnozowano białaczkę i chłoniaka. Ava i Leah, wykorzystując popularność w mediach społecznościowych, rozpoczęły poszukiwania dawcy szpiku dla taty oraz zachęcały ludzi do zarejestrowania się jako potencjalni dawcy szpiku.
Miały szansę to zrobić i pomóc mi, ale także pomóc tak wielu innym ludziom, to niesamowite.
- mówił ojciec bliźniaczek. Mężczyzna pomyślnie przeszedł przeszczep i choć przed nim długa droga przed powrotem do zdrowia, to sam przyznaje, że dziewczynki są jego "motorem napędowym".