Jego żona była zazdrosna o pocałunki w telenoweli. Po jej namowach zgodził się zamordować aktorkę

Daniele Perez była młodą obiecującą aktorką. Fani brazylijskich telenoweli zakochali się w jej kreacjach. Udział w jednej z produkcji miał dla niej fatalne konsekwencje. Zmarła od kilkunastu ciosów nożyczkami. Zabił ją aktor, z którym kilka godzin wcześniej nagrywała sceny pocałunków.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Daniele Perez urodziła się 11 sierpnia 1970 roku. Była utalentowaną tancerką i aktorką, która z roli na rolę stawała się coraz bardziej rozpoznawalna. Występowała głównie w telenowelach. Udział w jednej z nich zakończył się dla niej tragicznie. Aktor, z którym grała, zamordował ją z zimną krwią. Namówiła go do tego jego zazdrosna żona. 

Zobacz wideo Najgłośniejsze zaginięcia w Polsce. Nie wszystkie zostały wyjaśnione, nie wszystkich sprawców ukarano

Daniele Perez została zamordowana przez kolegę z planu. Żona aktora zazdrościła ich scen pocałunku

Daniele Perez poznała Guilherme de Padua na planie telenoweli "De Corpo e Alma". Aktorka miała za sobą kilka ról, dzięki którym zapewniła sobie rozgłos. Dla mężczyzny udział w serialu miał być przełomem. De Padua grał zazdrosnego chłopaka postaci granej przez Perez. Jak na ironię, to właśnie zazdrość skłoniła go do zamordowania koleżanki z planu. 

Na planie telenoweli, fikcyjna para często wymieniała się czułościami. To nie podobało się żonie Guilherme, Pauli Thomaz. Ich małżeństwo nie układało się najlepiej. Od dłuższego czasu kobieta podejrzewała męża o zdrady. Pocałunki, które wymieniał z Perez w serialu, wywoływały u niej ogromną zazdrość. Po nagraniach Paula ukryła się w aucie mężczyzny. Gdy zakończyły się zdjęcia, Guilherme pojechał za Danielą, a następnie zatrzymał jej samochód. Mężczyzna wysiadł ze swojego pojazdu, po czym podszedł do aktorki i kilkukrotnie uderzył ją w twarz. Para wywiozła nieprzytomną Perez na plażę. Kobieta zmarła od osiemnastu ciosów nożyczkami. 

Małżeństwo starało się ukryć zbrodnie. Dokładnie oczyścili swój samochód, a auto Perez porzucili w miejscu, w którym ją porwali. Narzędzie zbrodni zostawili na plaży. Nie wiedzieli, że od kilku godzin policja wiedziała o ich zbrodni.

Po siedmiu latach morderca wyszedł na wolność. Dziś jest pastorem

Zbrodnia Guilherme i jego żony wyszła na jaw dzięki przypadkowemu przechodniowi. Mężczyzna zauważył dwa auta stojące w nieciekawej dzielnicy. Spisał ich tablice rejestracyjne i powiadomił policję. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, zastali w nim zaledwie jeden samochód. Niedługo po pogrzebie Daniele, śledczy otrzymali dostęp do rejestru tablic rejestracyjnych samochodów aktorów i producentów telenoweli. W ten sposób odkryto, kto stoi za morderstwem. Paula Thomaz przyznała się, że to ona namówiła męża do zabicia Danielle.

 

Guilherme został skazany na 19 lat pozbawienia wolności, jednak wyszedł na wolność zaledwie po siedmiu latach. Po opuszczeniu więzienia były aktor wstąpił do zakonu baptystów i został pastorem. De Padua chciał opowiedzieć swoją wersję tej wstrząsającej historii. Przymierzał się nawet do napisania książki, jednak w wyniku procesu sądowego, który wytoczyła mu rodzina Perez, publikacja nigdy nie ujrzała światła dziennego.

Więcej o: