Gwiazda "Chirurgów" miała 2 minuty, aby uratować dzieci. W pożarze domu zginęły jej zwierzęta

Znana z "Chirurgów" aktorka Caterina Scorsone podzieliła się z fanami dramatyczną historią. Kilka miesięcy temu, gdy kąpała dzieci, w jej domu wybuchł pożar, który rozprzestrzeniał się błyskawicznie.

Caterina Scorsone to kanadyjska aktorka, która sławę oraz rozpoznawalność zyskała dzięki takim rolom jak Jess z serialu "Poszukiwani", oraz dr Amelia Shepherd z "Chirurgów". Oprócz tego jest bardzo aktywna w social mediach. W poniedziałek opublikowała na Instagramie poruszający post. Opowiedziała w nim o koszmarnym przeżyciu, którego doświadczyła wraz z rodziną.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Doda w gorzkim wyznaniu: Jestem wykończona psychicznie

Caterina Scorsone opowiedziała o dramacie, jaki przeżyła kilka miesięcy temu. "Miałam około dwóch minut"

Do wydarzenia doszło wieczorem kilka miesięcy temu, kiedy przygotowywała swoje dzieci - 10-letnią Elizę, 6-letnią Palomę oraz 3-letnią Lucky do spania. W trakcie kąpieli w łazience pojawił się dym, a gdy wyjrzała w dół korytarza zaobserwowała się, że niczym czarna rzeka wypełnił już cały dom.

 
Miałam około dwóch minut, aby wyciągnąć trójkę dzieci z domu praktycznie tylko w butach. Ale udało nam się wydostać. I za to jestem dozgonnie wdzięczna

- przyznała w poście na Instagramie zaznaczając, że pożary rozprzestrzeniają się bardzo szybko. Zarówno aktorce, jak i jej dzieciom nic się nie stało. Niestety z płomieni nie udało uratować się ukochanych pupili rodzinykotów oraz psa. 

Aktorka dziękuje wszystkim ludziom, którzy jej pomogli. "Jedyną rzeczą, która się liczy, są ludzie (i istoty), które kochasz"

W dalszej części postu aktorka zaznaczyła, że nie chce, aby opublikowany post był o pożarze, a o ludziach. Podziękowała całej społeczności, która pomogła oraz wsparła ją i jej rodzinę w tych trudnych chwilach — strażakom, śledczym, sąsiadom, rodzicom dzieci ze szkoły jej pociech, przyjaciołom, siostrom oraz zespołowi.

Nauczyliśmy się, że jedyną rzeczą, która się liczy, są ludzie (i istoty), które kochasz. Liczy się tylko społeczność. Bez tego nie byłoby nas tutaj i jesteśmy bardzo wdzięczni. Dziękuję

- wyznała. W poście dodała kilka fotografii — zarówno wnętrza strawionego ogniem pomieszczenia, które niegdyś było jej domem, jak i ukochanych pupili, chcąc w ten sposób je pożegnać i uczcić fakt, że wraz z rodziną wciąż mają siebie nawzajem.

Więcej o: