Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.
Alkohol szkodzi nie tylko zdrowiu, ale niestety często też relacjom. Pisanie wiadomości po alkoholu potrafi namieszać w życiu. Nic dziwnego, że w Chinach pojawił się nawet pomysł na wprowadzenie do smartfonów trybu antyalkoholowego. Miałby zapobiegać wysłaniu przez użytkowników wiadomości, których później będą gorzko żałować. Niestety od pomysłu do jego realizacji długa droga. Tymczasem "Daily Mail" opublikował zestawienie wiadomości, które osobom z zewnątrz mogą wydawać się zabawne, ale ich autorzy żałują, że przed wyjściem na imprezę nie zostawili telefonu w domu.
Jeden z imprezowiczów wysłał do swojego przyjaciela wiadomość o treści: "hej, czy możesz mnie odebrać?". Nie zorientował się jednak, że ten przyjechał i odwiózł go do domu. Kiedy 20 minut później znalazł się w swoim łóżku, postanowił odwołać prośbę. "Już nie musisz przyjeżdżać, jestem w domu" - napisał. Zdziwił się, gdy kolega odpisał mu: "Wiem, bo tam cię zostawiłem".
Inny z kolei postanowił zaprzyjaźnić się z kierowcą Ubera, który kiedyś go odbierał. Po każdej imprezie wysyłał mu wiadomość "co słychać". Mężczyzna odpowiadał "jadę", aż w końcu imprezowy żartowniś stwierdził: "Ziomek, za dużo pracujesz. Zrób sobie przerwę". Kierowca odpisał tylko "ok".
Kolejna osoba napisała do kogoś, w kim podkochiwała się w szkole. Wiadomość "co robisz" wysłana o zmierzchu — po latach bez kontaktu — nie jest dobrym pomysłem. Można się o tym przekonać, dostając odpowiedź: "W czwartej klasie trzymaliśmy się raz za ręce. Skąd masz mój numer?".
Mężczyzna o imieniu Deric natomiast napisał do dziewczyny, która mu się spodobała, czy wszystko u niej w porządku, bo sprawdził jej lokalizację i widzi, że jest w szpitalu. "Deric, ja pracuję w szpitalu" - odpowiedziała rozbawiona.