Kupiła tusz do rzęs i wróciła z pretensjami. "Nie wierzyłam w to, co usłyszałam"

- Normalnie stałam jak wryta. W życiu nie spodziewałam się, że ktoś przez kilka dni może nie zmywać tuszu do rzęs i każdego kolejnego dnia dokładać następną warstwę. Tłumaczyła, że "przecież na opakowaniu nie było nic napisane o tym, że trzeba go codziennie zmywać" - pisze Marta w liście nadesłanym do naszej redakcji.

Więcej listów do redakcji znajdziesz na Gazeta.pl

W sieci spotkałam się już z przeróżnymi, często bardzo dziwnymi sytuacjami, które miały miejsce na fotelu fryzjerskim, czy też w gabinecie kosmetycznym. Postanowiłam więc podzielić się dość zabawną historią, która przydarzyła się mi, gdy pracowałam w jednej z popularnych perfumerii. Myślę, że wiele czytających to kobiet złapie się za głowę i nie będzie chciało w to uwierzyć, bo ja sama w tamtym momencie nie wierzyłam w to, co usłyszałam z ust tamtej klientki. 

Zobacz wideo Najszybszy na świecie makijaż Sandry Kubickiej. "Wizażyści płaczą, gdy to widzą"

Pewnego dnia przyszła do sklepu elegancka pani. Podeszłam do niej i zaproponowałam swoją pomoc. Powiedziała mi, że poszukuje dobrego tuszu do rzęs. Zapytałam jakiego efektu oczekuje, a następnie zaproponowałam kilka w różnych przedziałach cenowych. Wybrała jeden z droższych, luksusowej marki. Kilka razy zapytała też, czy się nie osypuje. Znając dobrze ten kosmetyk i opinie na jego temat powiedziałam, że panie raczej nie skarżą się na to przy tym produkcie.

Po kilku dniach ta sama pani wróciła. Tym razem jednak nie była już taka miła. Z niezbyt przyjemną miną i tonem głosu stwierdziła, że poleciłam jej drogi bubel. Starając się zachować spokój i mając różne doświadczenia z klientkami, zaczęłam wypytywać o to, jak dokładnie go używa. Gdy zaczęła opowiadać, normalnie stałam jak wryta. W życiu nie spodziewałam się, że ktoś przez kilka dni może nie zmywać tuszu do rzęs i każdego kolejnego dnia dokładać następną warstwę. Tłumaczyła, że "przecież na opakowaniu nie było nic napisane o tym, że trzeba go codziennie zmywać". 

No nic dziwnego, że tusz się pani osypywał... Wytłumaczyłam jej, że makijaż powinno się zmywać codziennie i w całości. Choć nie ukrywam, że z jednej strony na historia bardzo mnie rozbawiła, z drugiej nauczyła także, że coś, co dla nas jest oczywiste, dla kogoś innego wcale nie musi takie być. I warto o tym pamiętać.

Marta.

***

Wasze historie są dla nas ważne. Czekamy na listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

Więcej o: