Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.
Od kilku sezonów w czasie wakacji zauważalna jest drożyzna nad Bałtykiem. W ubiegłych latach w sieci pojawiały się paragony grozy ze smażalni ryb, lodziarni czy budek z goframi. Turyści zauważyli też znaczący wzrost cen noclegów. Jak sytuacja wygląda w 2023 roku, kiedy inflacja w kraju w marcu wynosiła 16,2 proc.? Zapytaliśmy o to przyjezdnych, których spotkaliśmy w Sopocie.
Marzec i kwiecień to doskonały czas na pobyt w nadmorskich miejscowościach poza sezonem. Z powodu nieprzewidywalnej pogody, turystów jest niewielu i można w pełni cieszyć się urokami Bałtyku. Jednak osoby, które zdecydowały się jednak na weekend w Sopocie w marcu, były zaskoczone widocznym wzrostem cen. Drożyzna jest szczególnie odczuwalna, jeśli podróżuje się z dziećmi. Jeden z turystów zauważył, że dodatki do gofrów wzrosły o około 50 procent.
Na podstawie gofrów wydaje mi się, że jest porównywalnie, natomiast dodatki droższe są w stosunku do tego, co było. Dodatki wzrosły o jakieś 50 procent. To wynika z tego, że nie dodają sobie na produkcie głównym, tylko na produktach dodatkowych (...) Cena gofra z bitą śmietaną to jakieś 12 zł
- mówił.
Podobne odczucia ma turystka, która każdego roku przyjeżdża z rodziną nad polskie morze. Tym razem ceny hoteli okazały się o połowę droższe niż w ubiegłym roku.
Jak porównywałam ceny wakacji, patrząc na tamten rok a na ten, to wydaje mi się, że poszły znacząco w górę. Przyjeżdżamy co roku. To będzie nawet więcej niż 50 procent
- mówiła.
Spotkaliśmy też kobiety, które uważają, że nad Bałtykiem każdy znajdzie coś na swoją kieszeń i wszystko zależy od osobistych preferencji.
Aktualnie uważam, że jest w sam raz. Zależy, czego szukamy. Jeżeli szukamy taniego noclegu, to też jesteśmy w stanie go znaleźć nad morzem. Jeżeli droższego, bardziej luksusowego, to oczywiście też są takie. My przyjechałyśmy wczoraj do Gdyni, zobaczyć Kolosy i miałyśmy hotel bardzo blisko, bardzo ładny, o wysokim standardzie
- podkreślały i dodały, że zostały spełnione wszystkie ich oczekiwania. Dodatkowo zauważyły, że odwiedzając polskie morze poza sezonem, można oszczędzić na parkingu w Sopocie, który jest darmowy, a także na wejściu na molo, bo do 7 kwietnia jest bezpłatne. Od piątku bilet normalny będzie kosztował 10 zł, czyli o złotówkę drożej niż w zeszłym roku a bilet ulgowy 5 zł, czyli o 50 groszy drożej.