Waris Dirie urodziła się w 1965 roku w Somalii. Pochodzi z rodziny nomadów, czyli somalijskiego plemienia charakteryzującego się koczowniczym trybem życia. Jej imię oznacza "pustynny kwiat". Waris jako 5-letnia dziewczynka została obrzezana, a potem zmuszona do ucieczki przez pustynię, aby uniknąć ślubu z 61-letnim mężczyzną. Nie poddała się, mimo przeciwności losu i przeszła wiele, aby dotrzeć na szczyt.
Waris ma jedenaścioro rodzeństwa. Wszyscy dorastali w plemieniu nomadów, gdzie po dziś dzień praktykuje się obrzęd obrzezania, czyli całkowitego pozbawienia kobiety warg sromowych i łechtaczki. Gdy Waris została obrzezana zardzewiałą żyletką, miała 5 lat i omal nie wykrwawiła się na śmierć. To traumatyczne przeżycie opisała w swojej książce "Kwiat pustyni".
To tak, jakby ci ktoś obcinał na żywca rękę albo nogę. Zemdlałam. Gdy odzyskałam przytomność, myślałam, że już po wszystkim, ale najgorsze miało nadejść. Morderczyni zgromadziła mnóstwo kolców z rosnącej w pobliżu akacji. Przekłuwała nimi to, co zostało po zabiegu, a potem przeciągała przez dziury grubą nić. Nogi miałam zdrętwiałe, a płonący między nimi ogień był tak silny, że chciałam umrzeć. Spojrzałam w stronę kamienia: był zbryzgany krwią, jakby zarżnięto właśnie jakieś bydlę. Moje ciało, moja płeć, leżało tam, wysychając na słońcu.
Kiedy podrosła, rodzice postanowili wydać ją za mąż za 61-letniego mężczyznę. Miała zaledwie 13 lat, gdy uciekła boso przez pustynię, docierając do rodziny w Mogadiszu. Wuj, który pracował jako ambasador Somalii w Wielkiej Brytanii, postanowił załatwić jej pracę w tym kraju. W ten sposób wyrwała się z piekła.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Pod koniec lat osiemdziesiątych dostrzegł ją fotograf Terence Donovan, który umieścił zdjęcie Waris w kalendarzu Pirelli. Od tamtej pory kariera Somalijki nabrała rozpędu. Bywała na wybiegach w Paryżu i Nowym Jorku oraz współpracowała z wieloma markami. Obok działalności zawodowej rozwijała także działalność charytatywną. Zajmowała się łamaniem praw człowieka, prawami kobiet w Afryce, a w latach 1997 do 2003 sprawowała funkcję ambasadorki ONZ.
Waris przekonuje, że społeczeństwo powinno zrobić wszystko, aby zakazać procederu obrzezania. — Wszyscy muszą się dowiedzieć, że obrzezania nie zaleca i nie normuje żadna religia i że ta tradycja nie jest częścią kultury. Że to jest czyste łamanie praw człowieka — powiedziała Waris w wywiadzie dla misyjne.pl, dodając, że nadal w wielu społecznościach afrykańskich praktykuje się ten rytuał. Dziś Waris Dirie dzieli życie pomiędzy Austrię a Polskę, w której się zakochała. Ma dwóch synów, a w 2022 roku założyła fundację Kwiat Pustyni zajmującej się zwiększaniem świadomości w kwestiach obrzezania kobiet.