Więcej o gwiazdach przeczytasz na Gazeta.pl
Grażyna Torbicka jest jedną z popularniejszych i bardziej cenionych dziennikarek, konferansjerek i osobowości telewizyjnych w Polsce. W 2005 została odznaczona Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", a w 2013 Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla rozwoju telewizji publicznej, za osiągnięcia w pracy zawodowej i działalności społecznej. Grażyna Torbicka uważana jest za wzór kobiety z klasą i nieustannie zachwyca świetną formą.
Grażyna Torbicka twierdzi, że swoją sylwetkę prawdopodobnie odziedziczyła w genach po tacie, który sam nigdy nie miał problemów z nadprogramowymi kilogramami. 63-letnia dziennikarka stosuje się podobno do jednej zasady, którą jest po prostu umiar. Grażyna Torbicka nie lubi się przejadać. Jada małe porcje i słucha swojego organizmu. - Zwracam natomiast uwagę na ilość porcji na talerzu. Nie lubię się przejadać. Spożywam na przykład tylko połowę deseru" - wyznała kiedyś zapytana o dietę. Oprócz tego, dziennikarka dba również o regularny ruch. Nie są to jednak intensywne treningi pod okiem trenera, a regularnie i długie spacery z psem czy jazda na rowerze.
Pod publikowanymi przez Grażynę Torbicką zdjęciami na Instagramie, regularnie pojawiają się komplementy od internautek oraz internautów:
Pięknie pani wygląda!
Zapiera pani dech
Dawno temu zatrzymałaś czas
- piszą.
Okazuje się, że Grażyna Torbicka nie popiera zbyt inwazyjnego ingerowania w swój wygląd. - Mam wrażenie, że wszyscy coraz bardziej zdajemy sobie sprawę z tego, że poprawianie urody i próby pozostania wiecznie młodym za wszelką cenę, to droga donikąd. Czasu przecież nie zatrzymamy. To jest niemożliwe. A dodatkowo, twarz, która poddawana jest wielu zabiegom trwale zmieniającym jej rysy, przestaje być interesująca - powiedziała w rozmowie z Plejadą.