Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Na stan psychiczny umierającego wpływa kilka czynników, takich jak jego charakter, zażywane leki oraz rodzaj choroby. Zdarza się, że umieranie przeistacza się w długi proces, podczas którego ciało i psychika powoli przygotowują się na odejście. Co czują osoby, które zbliżają się do schyłku życia? Czy możemy coś zrobić, aby ulżyć im w cierpieniu? Na te pytania w rozmowie z Medonetem odpowiedziała Karolina Sawka.
Karolina Sawka jest psychoonkolożką oraz psychoterapeutką. Na co dzień pracuje w Zachodniopomorskim Centrum Onkologii, gdzie prowadzi psychoterapie dla osób chorych na raka, a także ich bliskich, którzy otaczają chorego opieką. Rodzina często odsuwa od siebie myśl o śmierci bliskiej osoby i ma nadzieję, że jego stan wkrótce się poprawi. - W takiej sytuacji osoba umierająca często nie chce zawieść bliskich i sama udaje, że będzie poprawa, chociaż tak naprawdę tego nie czuje - mówi Sawka. Ekspertka podkreśla, że pozwolenie komuś na odejście jest jednym z największych dowodów miłości do niego. Wcale nie oznacza to, że się poddaliśmy i nie chcemy już walczyć o zdrowie chorego.
Czasami stosuje się sedację, czyli celowe wyłączenie świadomości, aby złagodzić ból psychiczny umierającej osoby. Jeśli ciało nie funkcjonuje już nawet na podstawowym poziomie, a chory jest tego świadomy i przykuty do łóżka, oznacza to, że rozpoczął się proces umierania. Zanikają procesy fizjologiczne, chory nie odczuwa głodu ani pragnienia. Sedacja ma na celu wyciszenie pacjenta, który w takiej chwili jest świadomy, że umiera i nic nie może z tym zrobić.
W trakcie umierania mogą się pojawić różne emocje, takie jak żal, frustracja. Nie pomogą wtedy głosy rodziny, aby chory zjadł chociaż łyżkę zupy czy napił się wody. W takim momencie pacjent nie odczuwa już takiej potrzeby, a namowy rodziny mogą tylko go zestresować, że nie jest w stanie zrobić tego, o co go proszą.
Psychoterapeutka mówi, że najważniejsze to być przy chorym w trudnych chwilach i trzymać go za rękę. Można zapytać, czego potrzebuje i czy możemy coś dla niego zrobić. Mogą to być proste rzeczy, np. otwarcie okna czy spotkanie z konkretną osobą. Sawka podkreśla, że nie powinniśmy bać się łez. - Przecież mama doskonale zdaje sobie sprawę, jaka jest sytuacja i wie, że pani cierpi. Wspólne popłakanie może być oczyszczające - wyjaśnia. Warto pamiętać, że dla umierającego ten stan jest niezwykle trudny. - Najważniejszą rzeczą, jaką odbiera umieranie, jest kontrola nad sobą samym i nad własnym życiem. To dla człowieka rzecz straszna - podsumowuje Karolina. Sawka prowadzi konto na Instagramie ostatnia.kropka, na którym obserwuje ją ponad 1200 osób.