W wieku 14 lat zaczęła ukrywać pierwsze siwe włosy. Po rozstaniu ogoliła głowę. "Teraz albo nigdy"

Mama dwójki dzieci, w 2020 roku po rozstaniu postanowiła zmienić coś w swoim wyglądzie, gdyż brakowało jej pewności siebie. Uznała, że to idealna okazja, aby ogolić głowę i dać szansę naturalnym, siwym włosom urosnąć. "Teraz albo nigdy" - stwierdziła.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Siwe włosy nie pojawiają się nagle. Z biegiem lat, produkcja melaniny, czyli naturalnego pigmentu, który nadaje kolor naszej skórze, włosom i ciału ulega osłabieniu i nadaje naszym pasmom na głowie bardziej szarawy odcień. Jest to wizualny wyznacznik upływającego czasu, a wiele kobiet w naturalnym odruchu stara się ją ukryć poprzez koloryzację. Obecnie jednak coraz więcej kobiet skłania się ku naturalnemu wyglądowi. Jedną z nich jest Amy Jowett, która w wyniku zmian w swoim życiu postanowiła zafundować sobie odważną metamorfozę.

Zobacz wideo Lili Antoniak wrażenia dotyczące ciąży: Puchniesz, nie wysypiasz się, tracisz włosy

Postanowiła ogolić głowę po rozstaniu i zapuścić naturalne, siwe włosy. "Teraz albo nigdy"

Mama dwójki dzieci, Amy Jowett z Wielkiej Brytanii w wieku 37 lat podjęła decyzję o objęciu swoich włosów. Po rozwodzie w 2010 roku, czuła się przygnębiona i brakowało jej pewności siebie. Jak relacjonuje serwis Mirror:

Przytyłam, byłam samotną matką dwójki dzieci i używałam moich włosów i tatuaży jako sposobu na ukrycie się za tym wszystkim.

W październiku 2020 roku, gdy Amy zerwała ze swoim ówczesnym partnerem, postanowiła udać się na wizytę do fryzjera, aby poprawić sobie samopoczucie. Rezultaty nie były jednak takie, jakich oczekiwała. Postanowiła więc, że pójdzie o krok dalej i zgoli głowę. 

Pomyślałam 'dobrze, teraz albo nigdy'. Nie chcę wydawać więcej pieniędzy, próbując to naprawić, zgolę to i pozwolę, aby moje naturalne siwe włosy odrosły i urosły długie.
 

39-latka wspomina, że czuła, jakby ktoś ściągnął jej ciężar z ramion, gdy pozbyła się swoich włosów. Uważa, że było to dla niej formą terapii, dzięki której nabrała siły po rozstaniu i chęci zaczęcia czegoś nowego w swoim życiu. Po dwóch latach po radykalnej przemianie i tzw. nowym początku Jowett zaobserwowała również, że kondycja jej włosów jest zachwycająca, a pewność siebie zaskakująco wysoka. Brytyjka przekonuje:

Nigdy więcej nie pofarbuję włosów. Jeśli już, kupię perukę. Absolutnie kocham naturalną siwiznę.

W wieku 14 lat zaczęła ukrywać pierwsze siwe włosy. Teraz, dzięki naturalnemu odcieniu czuje, że "wygląda młodziej"

39-latka swoją przygodę z farbowanie zaczęła, gdy miała 14 lat. Pokrywała swoje brązowe włosy farbą, co kosztowało ją około 300 funtów rocznie i wiele czasu spędzonego na fotelu u fryzjera.

Jak wiele kobiet przez lata farbowałam włosy, żeby zakryć siwiznę.

Z czasem oprócz zakrywania siwych kosmyków, zaczęła również eksperymentować z innymi kolorami. Na jej głowie pojawił się róż, fiolet, blond oraz różne odcienie brązu. Liczne koloryzacje przyczyniły się również do pogorszenia kondycji włosów, z których Amy Jowett była coraz mniej zadowolona. Gdy w 2020 roku odważyła się ściąć włosy, zaskoczyła się rezultatami.

 

Wbrew jej początkowym przypuszczeniom, gdy naturalnie siwe włosy zaczęły pojawiać się na jej głowie jej pewność siebie wzrosła. Kobieta przyznaje, że obecnie dostaje również wiele komplementów odnoszących się do jej stanu włosów. Zmartwienia związane z tym, że w siwych włosach będzie wyglądać starzej również odeszły w zapomnienie. 39-latka przyznała, że jasne pasma, znajdujące się przy jej twarzy wręcz rozjaśniają jej cerę.

Powiedziałabym, że dzięki temu wyglądam młodziej, bo kiedy patrzę na swoje zdjęcia w wieku 20 lat, na których mam naprawdę ciemne włosy, wyglądam okropnie.
Więcej o: