Niestety nie ma żadnego algorytmu na wyliczenie "odpowiedniej" ilości pieniędzy. Dlatego wiele osób robi rozeznanie wśród znajomych, inni przeszukują internet. Postanowiłam zrobić mały rekonesans i zapytałam o to swoje redakcyjne koleżanki i kolegów. Kwoty, które wkładamy do kopert w prezencie dla młodej pary od lat są kwestią problematyczną. Jeśli damy za mało, "będzie wstyd". Za dużo - też niedobrze. A jak się okazuje, kwestia wstydu dla niektórych osób jest nie do przeskoczenia na tyle, że prędzej nie pójdą na ślub wcale, niż że nie włożą nic do koperty. Nierzadko słyszy się o sytuacjach, w których daje się koperty puste lub wypełnione ścinkami gazet. Wszystko po to, by rodzina nie zobaczyła, że dana osoba nie dała "odpowiedniego" prezentu.
Niech każdy daje tyle, na ile go stać i uważa, że to odpowiednie - powiedział Marcin. - Mi też byłoby głupio nie dać chociaż symbolicznie czegoś, jakbym był zaproszony. Ale umówmy się - nie każdy ma w budżecie rozpisane takie sytuacje, jak koperta na wesele, jeśli się ten budżet komuś nie spina i bez tego.
Warto też zwrócić uwagę na to, że z założenia para młoda zaprasza gości po to, by spędzili z nimi ten ważny dla nich dzień. Raczej rzadko słyszy się dziś o sytuacjach, gdy "młodzi" rozliczają swoją rodzinę i znajomych. "Młodzi raczej robią wesele, bo chcą, a nie żeby zarobić. My nie dostaliśmy od jednej osoby prezentu i mieliśmy to w nosie. Ważne, że była i już" - powiedziała Sandra, a Ula dodała: "Kasa w kopertach to serio kwestia wedle uznania. Jak ktoś nie daje, bo nie ma, bo nie chce, bo cokolwiek - to jest okej. To nie jest impreza biletowana".
Według niektórych z kolei kalkulacja jest prosta. "Koszt talerzyków + 50 zł od osoby", "300-400 zł na głowę". Inni zaś ilość pieniędzy uzależniają od tego, jak dobrze znają się z panną i panem młodym.
Uważam, że wszystko zależy od relacji z parą młodą. Ja np. byłam w szoku, jak dowiedziałam się, że ludzie podpisują koperty. Byłam kilka lat temu na weselu kuzynki, której prawie nie znam. Dałam do koperty 200 zł i się nie podpisałam. Potem dowiedziałam się, że to jest mało. Ale moim zdaniem większe kwoty są zarezerwowane dla: dzieci, wnuków, chrześniaków, przyjaciół
- powiedziała Natalia. Z kolei Magda zwróciła uwagę na kwestię wydatków osób zapraszających. Wielu gości uwzględnia to, jakie koszty para młoda ponosi za zorganizowanie ślubu i wesela i stara się je jakoś zrekompensować:
Mam w tym roku 7 wesel, w tym jedno swoje. Planujemy dawać znajomym 800-1000 zł. Najbliższym siostrom i braciom 1500 zł. Kopert nie podpisujemy, bo raczej ludzie nas znają i wiedzą, że nikogo nie chcielibyśmy oszukać. Może i kwoty są wysokie, ale praktycznie zawsze wesela trwają dwa dni: wesele + poprawiny. Zdajemy sobie sprawę z kosztów, sami wiemy, ile to kosztuje. Zawsze obliczamy, żeby chociaż "talerzyk" się zwrócił.
Podobnymi "wskaźnikami" posługuje się też Julia - "Teraz to pewnie 800-1000 zł standardowo. Często patrzymy na to, ile ktoś nam dał na nasz ślub i dodajemy stówkę za każdy kolejny rok. Ale to nie rozliczanie gości - po prostu nigdy nie chcieliśmy dać komuś mniej, niż sami od niego/niej dostaliśmy".
Nie ma jednej odpowiedzi na pytanie "jaka kwota w kopercie jest odpowiednia". Każda osoba ma własne podejście. Najpopularniejszym z nich wydaje się pokrycie kosztu "talerzyka", często nieco ponad to. Jednak nie jest to regułą. Szczęśliwie coraz częściej słyszy się, że państwu młodym zależy na samej obecności gości, a to, co znajdują w kopertach jest po prostu miłym dodatkiem do całej ceremonii w otoczeniu najbliższych osób.