Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl
Wybór imienia dla ukochanego czworonoga bywa bardzo trudnym zadaniem. Właściciele chcą, żeby było oryginalne, dźwięczne, dobrze się kojarzyło. Często jednak nad zdrowym rozsądkiem górę bierze poczucie humoru i niczego nieświadome psy lub koty kończą z zaskakującym imieniem.
Do redakcji kobieta.gazeta.pl napisała jedna z czytelniczek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), która postanowiła podzielić się z nami swoimi przemyśleniami dotyczącymi wybieranymi przez właścicieli imionami dla czworonogów.
Na moim osiedlu mieszka pani, która nazwała swoją suczkę Hołota. Kilka razy dziennie słyszę, jak z nią wychodzi na spacer i woła: Hołota!, Hołota! Całe osiedle się śmieje, gdy woła psa
- napisała czytelniczka i stwierdziła, że ostatnio bardzo często spotyka się z kontrowersyjnymi imionami, jakie właściciele nadali swoim czworonogom.
Już nie pierwszy raz spotykam się z takim imieniem. Kiedyś słyszałam jak właściciele wołali Gbura i Świntucha. Jakby to były zawody na najbardziej absurdalne imię dla pupila. Po co im to robią? Czy nie ma żadnych norm lub zasad dotyczących imion dla zwierząt domowych?
- zakończyła swoją wiadomość nasza czytelniczka.
Nie istnieją żadne przepisy, które regulowałyby wybieranie imion dla czworonogów. Istnieją jednak niepisane zasady dotyczące tego, jakich imion dla pupili nie powinno się nadawać i sporo ludzi się do nich stosuje. Przede wszystkim nie nadajemy psom ludzkich imion. Nazwanie ukochanego kundelka "Krzysztof", czy "Alicja" brzmi groteskowo i z pewnością naraziłoby jego właściciela na docinki ze strony innych. Nie należy także wybierać obraźliwych, wulgarnych imion i wyzwisk. Najlepiej postawić na krótkie, wdzięczne imiona (dwie lub trzy sylaby).