Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.
Anna Katarzyna Emmerich zmarła 9 lutego 1824 roku, a 3 października 2004 roku została beatyfikowana przez Jana Pawła II. W swoich wspomnieniach przywoływała czasy, gdy była jeszcze dzieckiem i już wtedy modliła się za dusze przebywające w czyśćcu.
"Modliłam się nad grobami na kościelnych cmentarzach, wtedy złe duchy, a nawet sam Nieprzyjaciel, często mi przeszkadzały, straszyły mnie i maltretowały. Wokół słyszałam wrzaski, otaczały mnie straszliwe zjawy, często powalano mnie na groby, popychano i rzucano we wszystkie strony, próbowano przemocą usunąć z cmentarza" - mówiła, a następnie dodała. "Bóg dał mi jednak tę łaskę, że nie dałam się zastraszyć i nigdy nawet na jeden włos nie ustąpiłam Nieprzyjacielowi, a tam, gdzie mi przeszkadzano, podwajałam swe modlitwy. O, ileż podziękowań otrzymałam od moich dusz czyśćcowych!". Swoje cierpienia ofiarowała właśnie im. Jak czyściec wygląda w jej wizjach?
Według Emmerich w czyśćcu nie ma przyrody i nie rosną tam żadne drzewa. Brakuje też owoców. Błogosławiona twierdziła, wszystko jest tam bezbarwne. Widziała to miejsce jako "wielkie królestwo smutku i udręki".
"W czyśćcu nie ma przyrody, nie rosną tam żadne drzewa, brak owoców. Wszystko jest bezbarwne, jaśniejsze lub ciemniejsze, odpowiednio do stopnia oczyszczeń, jakim dusze są poddawane. Istnieje także pewnego rodzaju stopniowanie, jeśli chodzi o miejsce ich przebywania. Widzę też niekiedy sąd nad duszą, odbywający się nad miejscem, gdzie ów człowiek żył. Widzę wtedy Jezusa, Maryję, patrona duszy i jej anioła. Sąd trwa bardzo krótko. […] Któregoś wieczoru pomyślałam, że dusze czyśćcowe mają niezawodną nadzieję na zbawienie, natomiast źli ludzie znajdują się w niebezpieczeństwie potępienia, dlatego chciałam się szczególnie modlić za tych ostatnich. […] Wszystko otrzymują z ziemi, od żyjących ludzi, którzy za ich przewinienia ofiarują Sędziemu modlitwy i dobre czyny, umartwienia i wyrzeczenia, a zwłaszcza Msze Święte" - opisywała.