Mała Ania opowiedziała o castingu i zarobkach w "Warsaw Shore". "Przewaliłam wszystko"

Mała Ania zyskała sławę dzięki reality show "Warsaw Shore". Kobieta zadebiutowała przed kamerami już w pierwszej edycji programu i brała w nim udział przez 12 sezonów. Nie tak dawno uchyliła rąbka tajemnicy na temat zarobków w produkcji. Zdradziła także mroczniejszą stronę nagłego rozgłosu.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Anna Sowińska niedawno wystąpiła w podcaście "Anatomia Sukcesu" Marcina Zawady. Celebrytka opowiedziała w nim o kulisach "Warsaw Show", a także o zarobkach za udział w programie. Opisała również mniej przyjemną stronę nagłej sławy, w tym hejt i groźby, które otrzymywała.

Zobacz wideo Czy Paweł i Eliza Trybała bali się, co ich córki kiedyś znajdą w internecie na ich temat?

"Dostawaliśmy kasy coraz więcej". Ile Mała Ania zarobiła za "Warsaw Shore"?

W rozmowie z Marcinem Zawadą Mała Ania opowiedziała kilka historii zza kulis reality show. Gwiazda zdradziła, jak wyglądał casting do programu. Jego format może nieco dziwić. Nie były to typowe przesłuchania. Zamiast tego około 200 osób zostało zaproszone na zamknięte przyjęcie. Ekipa produkcyjna była porozstawiana "po kątach" sali i co jakiś czas wołała poszczególnych uczestników zabawy, aby nagrać, jak się bawi. W ten sposób wybierali imprezowiczów, którzy najbardziej pasowali do koncepcji programu.

Anna Sowińska przyznała również, jak wyglądała sprawa zarobków. - Zaczynaliśmy od 4 tysięcy za sezon - przyznała celebrytka - Zwiększając popularność programu i naszą, dostawaliśmy kasy coraz więcej - podkreślała. Gwiazda reality show nie chciała jednak podać konkretnej kwoty za poszczególne edycje.

 

Co więcej, poza udziałem w produkcji, kobieta potrafiła zarobić około 10 tysięcy złotych w weekend za prowadzenie imprez. Przyznała także, że w okresie letnim, w ciągu miesiąca potrafiła zarobić nawet 60 tys. złotych. - Przewaliłam wszystko - skwitowała -Żałuje troszkę, bo można było te pieniądze odłożyć.  Spore zarobki i niespodziewany rozgłos mają jednak swoją ciemną stronę. Mała Ania przyznała, że po pierwszym sezonie "Warsaw Shore" mierzyła się z bardzo nieprzyjemnymi sytuacjami.

Po pierwszym sezonie "Warsaw Shore" musiała mierzyć się z hejtem. "Ludzie pisali, że powinnam umrzeć"

Po emisji programu Mała Ania musiała mierzyć się ze sporym hejtem. Jak sama przyznała "siedziała w domu na tyłku", ponieważ jej mama bała się gróźb, skierowanych w stronę celebrytki. - Ludzie pisali, że powinnam umrzeć, że powinni mnie zabić - przyznała Anna.

 

Sytuacja zmieniła się nieco po pewnej sytuacji w pierwszym sezonie programu. - Od odcinka, kiedy ja poszarpałam się z Ewel0ną, normalnie mi zaczęło przybywać obserwujących, wszyscy zaczęli mnie lubić - powiedziała - Nie wiem, dlaczego ludzie tak strasznie nie lubili Eweliny - wyznała.

Więcej o: