Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Ewa i Krzysztof Krawczykowie byli małżeństwem przez 36 lat. Ich niezwykłe uczucie przerwała nagła śmierć artysty w kwietniu 2021 roku. Jak wyglądała historia ich miłości?
Poznali się w latach 80. w Chicago. Krzysztof Krawczyk był wtedy w związany z Haliną Żytkowiak, lecz ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu. Wokalista występował wtedy w jednym z polonijnych klubów w Stanach Zjednoczonych - "Cisza Leśna". Krawczyk zwrócił wtedy uwagę na uśmiechniętą dziewczynę, która obsługiwała gości za barem. Postanowił spróbować umówić się tajemniczą brunetką. Ta jednak nie widziała w nim kandydata na życiowego partnera. Ewa Krawczyk po latach w rozmowie z "Faktem" wspominała:
Nigdy nie byłam jego fanką. W telewizorze wydawał się gruby, mały, no i tak jakoś jedno oko miał dziwne, wyglądało jak sztuczne. Ale jak zobaczyłam go na żywo, pomyślałam: Co za ciacho. I jak śpiewa!
Ewa miała wówczas 22 lata i nie myślała, aby spotykać się z trzynaście lat starszym mężczyzną, w dodatku żonatym i mającym ośmioletniego syna. Zbiegiem okoliczności okazało się, że Krzysztof Krawczyk mieszkał wtedy u zaprzyjaźnionego perkusisty w tym samym budynku, co Ewa. Artysta po wielu próbach starań o serce 22-latki w końcu zebrał się na romantyczny gest w postaci czułych słów zapisanych na serwetce, co przekonało ją, aby dać mu szansę. Zaczęło się od niezobowiązującego obiadu i przerodziło się w sześć miesięcy rozmów i codziennych spotkań. Sielanka skończyła się, kiedy Krawczyk wrócił do Polski. Ich rozłąka nie trwała jednak długo, gdyż obydwoje uświadomili sobie, że są sobie przeznaczeni. Krzysztof, zadzwonił do ukochanej i wyznał, że nie wyobraża sobie bez niej życia i chce, by została jego żoną.
Trzy lata później para postanowiła sformalizować związek. Ślub miał miejsce w 1985 roku jeszcze w Stanach Zjednoczonych. Po ich powrocie do Polski okazało się, że związek małżeński Ewy i Krzysztofa Krawczyków w świetle prawa był w naszym kraju, nieważny. Nie było to jednak dla nich przeszkodą. Zdecydowali się na przysięgę w urzędzie stanu cywilnego, a następnie przed ołtarzem. Łącznie mieli za sobą aż 3 śluby.
Ich uczucie nie było jednak wolne od problemów. W 2002 r. dopadł ich kryzys i pod wpływem emocji podjęli decyzję o rozwodzie. Szybko jednak uznali rozstanie za nieporozumienie i ponownie sformalizowali związek. Kolejne zaręczyny odbyły się w Paryżu, a czwarty ślub Ewy i Krzysztofa w otoczeniu najbliższej rodziny i przyjaciół w Parzęczewie. Krawczyk wspominał później w jednym z wywiadów, jak cytuje Fakt:
Daliśmy się ponieść emocjom. Bo to są nasze słowiańskie, niepokorne charaktery. Sytuacja została doprowadzona do takiego absurdu, że myśmy sobie na złość wzięli rozwód. Na dodatek źli ludzie wzięli w tym udział.
Przez niemal czterdzieści lat Krzysztof Krawczyk i jego żona Ewa byli nierozłączni, o czym wiele razy opowiadali w wywiadach. Swego czasu Krzysztof Krawczyk w rozmowie z "Galą" wyznał:
Śpimy razem, pracujemy razem, odpoczywamy razem. Czasami nawet musimy szybko z łazienki skorzystać razem, jak się spieszymy. Mamy dwie umywalki. Jestem tak przyklejony do Ewy, a Ewa do mnie, że nawet sobie tego nie wyobrażam. Raz spróbowaliśmy zrobić sobie tygodniową przerwę i czułem się, jakbym nie miał nogi albo ręki. Jednym słowem – jak kaleka. Bez Ewy wszystko wydawało mi się obce i takie dziwne.