Patent na "zasiedziałych" gości? Mama ma nalewkę "wyganiacz". Polewa gościom i nagle zaczynają się zbierać

Spotkania ze znajomymi są dla większości osób czystą przyjemnością. Mogą jednak zamienić się w prawdziwy horror, gdy goście siedzą u nas zbyt długo. Jak dyskretnie zasugerować, że pora już kończyć imprezę?

Nawet ci, którzy uwielbiają zapraszać do siebie znajomych, zderzają się czasem z sytuacją, w której goście się nieco zasiedzą. Tym gorzej, jeśli spotkanie organizowane jest wieczorem i po kilku godzinach nie marzymy o niczym innym, niż o wskoczeniu do łóżka. Wtedy każda minuta imprezy wydaje się trwać wieczność. Oczy zaczerwieniają się ze zmęczenia, ziewanie coraz trudniej ukryć, a ci - jak na złość - zupełnie nie widzą, że się męczymy. Problem ten poruszyła na swoich social mediach polska agentka nieruchomości, która prowadzi profil Pani na swoim. Wyznała, że gdy wprowadziła się do własnego mieszkania, nie była fanką organizowania imprez.

Zobacz wideo Szykujesz imprezę? Te triki z pewnością zachwycą gości. Oby tylko zbyt długo nie zabawili...

"Sajonara, do widzenia"

Doskonale pamiętam pierwsze miesiące #naswoim. Mimo że jestem bardzo towarzyską osobą, lubiącą gości to… jak kupiłam swoje M2, najbardziej lubiłam… być w nim sama. Największą atrakcją było dla mnie siedzenie w moim pięknym, wymarzonym mieszkaniu, wycieranie kurzy z moich nowych mebli, poprawianie poduszek na nowej kanapie, sadzenie kwiatków na moim balkonie.
 

Zapytała więc swoich obserwatorów, jak oni sobie radzą z takimi gośćmi. Czy mają jakieś sposoby, by delikatnie zasugerować, że już na nich pora? Tekst okrasiła nagraniem Roberta Makłowicza sprzed lat, które od dawna hula po sieci jako viral. Ten na nagraniu leniwym głosem śpiewa: "Sajonara, do widzenia". Już sam filmik sprawia, że na twarzy pojawia się uśmiech, ale odpowiedzi na pytanie agentki, które padły w komentarzach są wprost rozbrajające. Niektóre osoby wykazały się racjonalnym podejściem i stwierdziły, że po prostu otwarcie mówią swoim gościom, że jest już późno. Inni stwierdzili, że przestali organizować u siebie spotkania. Jednak na szczególne wyróżnienie zasługują naprawdę niebanalne pomysły, którymi podzieliła się część obserwatorów profilu. 

Jak zasugerować gościom, że na nich pora?

Moja mama ma nalewkę, która nazywa się "wyganiacz" - zlewka jakichś niewypałów. Polewa gościom i nagle zaczynają się zbierać.
Ja po prostu mówię, że idę spać, a wy, jak chcecie, to siedźcie.
Ziewam, ziewam namiętnie.
Na niektórych NIC nie działa. Próbowałam już spaceru z psem, kąpania dziecka, informacji, że jutro muszę wcześnie wstać. Każdy by się domyślił...

A jakie są wasze sposoby na dyskretne wygonienie gości? Otwarcie się z nimi żegnacie, czy może robicie podchody? Koniecznie dajcie znać w komentarzach. 

Więcej o: