Ona chce iść na ślub przyjaciółki, on na kawalerski kumpla. "Jestem du***em?" - psycholożka mówi, że tak

Ślub to ważne wydarzenie przede wszystkim dla młodej pary, lecz także dla zaproszonych przez nią gości. Wiele osób wyczekuje dnia, w którym kuzynka czy przyjaciółka powie "tak" na ślubnym kobiercu. Równie ekscytujące są także wieczór panieński i kawalerski. To czas głównie dla najbliższych kolegów, koleżanek, przyjaciół czy ulubionych kuzynek. A co, jeśli daty tak ważnych wydarzeń się pokrywają? Przed takim dylematem stanęła jedna z internautek, która na platformie Reddit postanowiła podzielić się swoją sytuacją i zapytać o poradę innych użytkowników.

Związek 24-latki i jej o rok starszego chłopaka trwa od trzech lat, czytamy w serwisie Fox News. Para była już na kilku weselach razem. Tym razem dziewczyna wraz z partnerem została zaproszona na ślub jej najlepszej przyjaciółki ze studiów, który ma się odbyć w czerwcu. Swoją obecność na tym wydarzeniu potwierdziła już w lutym. Problem pojawił się jakiś czas później, gdy okazało się, że tego samego dnia jej chłopak powinien być na wieczorze kawalerskim swojego przyjaciela, co więcej - ma być jego świadkiem.

Zobacz wideo Makijaż ślubny w stylu boho - jeden z najsilniejszych trendów ostatnich sezonów. Co jest w nim szczególnie istotne?

"Czy jestem dupkiem?"

Powiedziałam mu, że nie może iść na wieczór kawalerski, bo będziemy na ślubie mojej przyjaciółki

- napisała dziewczyna. Chłopak nie przyjął tego zbyt dobrze. Powiedział, że nawet nie zna jej przyjaciółki, która bierze ślub i nie zamierza rezygnować z wieczoru kawalerskiego swojego przyjaciela dla jakiegoś "losowego ślubu". Ona z kolei argumentowała, że już potwierdzili obecność, na co usłyszała, że nie jest jego matką i nie będzie podejmować za niego decyzji. Para do tej pory była już na kilku weselach ze strony chłopaka i na żadnym ze strony dziewczyny, co też sprawia, że ten konkretny ślub jest dla niej wyjątkowo ważny.

- Czy jestem dupkiem? - zapytała na Reddicie. Pod postem pojawiła się masa komentarzy. Większość z komentujących osób wstawiło się za nią, z uwagi na fakt, że o ślubie jej przyjaciółki wiedzieli wcześniej i już potwierdziła obecność. Jednak niektórzy mocno ją skrytykowali. - To ważne, żeby dotrzymywać słowa. Ale niektóre zobowiązania powinny być elastyczne, jak w tym przypadku. W życiu są jakieś priorytety - napisał jeden z użytkowników, a inny dodał:

Autorka powinna być mniej skoncentrowana na sobie.

A co na to psycholog?

- W związkach nie ma zasady, że para zawsze powinna być ze sobą kwita - powiedziała dr Jayme Albin, psycholożka kliniczna, cytowana przez For News. - Najsensowniej byłoby, gdyby kobieta powiedziała swojej przyjaciółce, że na ślubie pojawi się sama, ponieważ jej chłopak wybiera się na wydarzenie ważnej dla niego osoby. Zatem, jako dorośli ludzie, oboje będą wspierać swoich własnych przyjaciół.

Błędem byłoby zmuszanie chłopaka, by z nią poszedł na ślub przyjaciółki. Ani wesele, ani wieczór kawalerski nie powinny być przyćmione ich związkiem.

A co wy byście zrobiły w podobnej sytuacji? Sądzicie, że to dziewczyna ma rację, a może doskonale rozumiecie perspektywę chłopaka? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.

Więcej o: