Bycie mamą w młodym wieku zawsze niesie za sobą wiele wyzwań i trudności. Nie każda młoda, nastoletnia dziewczyna może liczyć na pomoc rodziny. Nie każda też ma możliwość samodzielnego utrzymania siebie i dziecka. A mimo wszystko wiele kobiet, które zostają mamami dość wcześnie, twierdzi że sytuacja, choć niewątpliwie trudna, to niesie za sobą wiele zalet. Casey Major-Bunce udowodniła, że nie warto przejmować się opiniami i krytyką społeczeństwa, ci i tak zawsze znajdą powód, by wtrącić swoje nieproszone zdanie i prawić morały.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Casey Major-Bunce, doskonale wie, jak to jest zmagać się codziennie z krytyką. Po raz pierwszy została mamą w wieku 19 lat i na początku swojej macierzyńskiej drogi zdążyła się nasłuchać, jak to zniszczy jej życie. Choć ona sama ciąży nie planowała, przez cały czas brała pigułki, jednak one zawiodły. Wieść o ciąży nie była dla niej bardzo miłym zaskoczeniem. Odkąd pamięta, marzyła o tym, by zostać mamą. Czas po porodzie był niezwykle trudny. Kobieta trzymając noworodka na rękach czuła, że jest coś nie tak. Ze względu na swój wiek wciąż była bagatelizowana przez lekarzy i położne. Nie dawała jednak za wygraną. Ostatecznie, po serii badań okazało się, że Aaron cierpi na zapalenie opon mózgowych. Miała wtedy wsparcie mamy i to ją trzymało przy nadziei, że wszystko będzie dobrze.
Chłopiec doszedł do siebie. Z biegiem czasu zyskał trójkę rodzeństwa, a mama odnalazła swoją drogę życiową. Założyła konto w mediach społecznościowych i zaczęła dzielić się swoimi pomysłami na przekąski dla dzieci oraz trikami, które wykorzystuje na co dzień, by ułatwić sobie rodzicielstwo. Została nawet zauważona przez popularną specjalistkę od sprzątania Stacey Solomon, która często udostępnia publikowane przez Casey treści. To spowodowało wzrost zasięgów i nieco większą rozpoznawalność mamie. Twierdzi, że od zawsze chciała być influencerką. Jej mąż pracuje na etacie, ona jednak chciała mieć możliwość pracy z domu i jednocześnie jak najdłużej być przy dzieciach, by nie przegapić żadnego ważnego momentu. Udaje jej się zarabiać kilka tysięcy miesięcznie, ale podkreśla, że to co robi jest dla niej ważne. Pieniądze są dla niej istotne, ale nie przewróciły jej w głowie. Twierdzi, że nie jest księżniczką, po prostu kocha to co robi. Jej misją jest pomaganie innym mamom. Chce ułatwiać im macierzyństwo, pokazywać jego blaski i cienie, i jednocześnie zarażać energią i zapałem. Każda mama jest silna, tylko niektórym trzeba o tym od czasu do czasu przypomnieć.