Barbara Zielińska przygodę na scenie zaczęła jeszcze w liceum. Razem ze znajomymi z harcerstwa założyła kabaret. Wtedy aktorka miała inny plan na przyszłość. Zielińska od dziecka uwielbiała zwierzęta. Ta miłość sprawiła, że w młodości marzyła o zostaniu weterynarzem. Wybrała jednak inną drogę, dzięki namowom swojej nauczycielki.
Więcej o gwiazdach przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
– Przynosiłam do domu wszystkie małe kotki z okolicy i prosiłam mamę, żeby parzyła rumianek i przemywała im oczy – zdradziła w "Super Expressie". Zimą, na czas ferii, Barbara Zielińska przynosiła do domu szkolne zwierzaki. W liceum, zapytana przez swoją nauczycielkę, gdzie zamierza iść na studia, przyznała, że wybiera weterynarię. – Stwierdziła, że krowom pod ogony zaglądać nie będę i namówiła mnie na szkołę teatralną. Przypilnowała, żebym złożyła papiery i poszła na egzamin. I tak zrobiłam – wspominała aktorka w "Super Expressie".
W 1984 roku uzyskała dyplom krakowskiej szkoły teatralnej. W trakcie studiów poznała swojego przyszłego męża, Edwarda Dargiewicza. Razem pracowali w Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku. Jakiś czas później przeprowadzili się do Rzeszowa. Nie mieszkali tam długo, wkrótce po przeprowadzce podjęli bowiem decyzję o wyjeździe do Londynu. Chcieli zdobyć fundusze na zakup mieszkania. Barbara Zielińska zatrudniła się w szwalni. Jedną z klientek była księżna Yorku, Sarah Ferguson, była żona księcia Andrzeja. – Szyć umiałam już wcześniej. Potrafię też wyszywać różnymi skomplikowanymi ściegami i robić na drutach – zdradziła Zielińska w rozmowie z "Echo Dnia". Mimo to wolała zajmować się innymi zleceniami. – Wszyscy chcieli szyć, ale nikt nie chciał prasować. Ja wolałam to drugie zadanie – przyznała aktorka. Z zadaniem radziła sobie doskonale.
Po powrocie do kraju Barbara Zielińska zaczęła pojawiać się w rolach epizodycznych i drugoplanowych w serialach i filmach, występowała też na deskach warszawskich teatrów. Zagrała w produkcjach jak "W labiryncie", "Rozmowy kontrolowane", "Panna z mokrą głową" czy "Ekstradycja". W 2000 roku otrzymała rolę Zofii Grzyb w serialu "Plebania". Kultowy serial wciąż można obejrzeć na platformie TVP VOD. Rola członkini rady parafialnej w Tulczynie dała jej ogromną popularność.
Widzowie pokochali jej charakterystyczną postać. – Myślę, że udało się nam stworzyć wyrazistą postać. Grzybowa to osoba z temperamentem, kłótliwa, ma jakieś przedziwne pomysły, które życie szczęśliwie weryfikuje. Jak przyjrzałam się jej poczynaniom przez te wszystkie lata, to wychodzi na to, że Grzybowa, na szczęście, nie zrobiła nikomu niczego złego. Wszystko, co wymyśla, obraca się przeciwko niej. Cieszę się, że to nie jest potwór – wspominała w rozmowie z "Echo Dnia Świętokrzyskie". Zakończenie "Plebanii" aktorka przyjęła ze smutkiem. – Uświadomiłam sobie, że mam jedną przyjaciółkę mniej – zdradziła w "Super Expressie". Aktorka wciąż występuje w filmach i serialach, pracuje też w dubbingu - podkładała głos m.in. Marge Simpson w "Simpsonach". Od 2013 roku gra też w najstarszym słuchowisku w polskim radiu, "Matysiakach".