Poznali się w przedszkolu, zakochali na studiach. Są małżeństwem od 52 lat. "Klepaliśmy biedę"

Jerzy i Barbara Stuhr są małżeństwem od 52 lat. Chociaż znają się od przedszkola, to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Po szkole podstawowej ich drogi się rozeszły, jednak spotkali się ponownie na studiach. Od tamtej pory są nierozłączni.

Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl

Gdy Jerzy Stuhr i Barbara Kóska mieli po 5 lat, chodzili do tego samego przedszkola w Bielsku-Białej. Mieli tańczyć razem krakowiaka, jednak Jerzy deptał Basi po stopach, przez co nie darzyła go sympatią. Ich drogi rozdzieliły się w szkole średniej, gdy Stuhr wybrał liceum ogólnokształcące, a Kóska muzyczne. Spotykali się jedynie na lekcjach religii w parafialnej salce. Los ponownie połączył ich w Krakowie, dokąd oboje wyjechali na studia.

Zobacz wideo Jak Maciej Stuhr przygotowywał się do roli psychopaty w serialu "Szadź"?

Poznali się w przedszkolu. Zakochali się w sobie na studiach

Jerzy studiował polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, a Barbara dostała się na Akademię Muzyczną. W międzyczasie Stuhr grał już w Teatrze STU, za to Kóska marzyła, by zostać skrzypaczką. Gdy spotkali się na uczelnianych schodach, coś zaiskrzyło. 

Nie poznał Basi. Zmieniła się, wydoroślała, wypiękniała. Stanęli w kącie na korytarzu, żeby porozmawiać. Tak to się zaczęło

- można przeczytać w książce "Basia. Szczęśliwą się bywa". Mieli wspólnych znajomych, podobne zainteresowania. Z biegiem czasu odkryli, że świetnie się uzupełniają. Zaręczyli się wiosną 1968 roku.

Są małżeństwem od 52 lat. Początki nie były łatwe

Barbara wspomina, że oświadczyny miały miejsce w klubie Zaścianek. Aktor miał powiedzieć: "Może byśmy tak razem spędzili życie". Wzięli ślub 3 lata później. Na początku żyli skromnie. Kóska dorabiała, myjąc okna, Jerzy łapał się pojedynczych zleceń.

Klepaliśmy biedę, jedliśmy jeden studencki obiad na spółkę, bo nie mieliśmy pieniędzy

- wspominała Barbara. Gdy Stuhr zaczął odnosić sukcesy zawodowe, oddalili się od siebie. Żona napisała wtedy do niego list, w którym opowiedziała o swoich uczuciach i poprosiła, by zastanowił się, co jest dla niego ważniejsze: rodzina czy kariera.

Aktorowi udało się pogodzić życie prywatne z zawodowym i w 1975 roku para powitała na świecie syna Macieja. W 1982 na świat przyszła ich córka Marianna. - Miłość najbardziej kojarzy mi się z olbrzymią tęsknotą do żony, do dzieci - mówił Stuhr. 6 lat później los wystawił ich związek na kolejną próbę.

Dwa zawały, nowotwór i udar. Żona cały czas wspierała Stuhra

W 1988 roku Jerzy przeszedł zawał serca. Wrócił do zdrowia, jednak w 2011 roku zdiagnozowano u niego nowotwór krtani. - Był taki moment, kiedy na Jerzym postawiono kreskę. Lekarze po prostu spisali go na straty. Był w tak katastrofalnym stanie, że ordynator jednego z krakowskich szpitali nie chciał go przyjąć. Bał się, że Stuhr mu umrze w nocy na oddziale i zrobi się afera na całą Polskę - opowiadała Barbara. W lutym 2016 roku aktor przeżył drugi zawał. 4 lata później doznał udaru mózgu. Żona cały czas była przy nim. - "Nie opuszczę cię aż do śmierci". Nagle zrozumiałem, że to jest prawda. To jest miłość. Na dobre i na złe - wyznał Stuhr.

Więcej o: