Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.
Anna Powierza lata temu zyskała sympatię widzów jako Czesia Kot-Kurzawska w serialu "Klan". Jej profil na Instagramie obserwuje ponad 45 tys. osób. Aktorka chętnie dzieli się z nimi fragmentami swojej codzienności. Tym razem wyznała, że skorzystała z zabiegów upiększających i pokazała, jaki wygląda jej twarz tuż po. Fanów zaniepokoił ten widok.
Kilkanaście lat temu Anna Powierza zdradziła, że przeszła operację plastyczną nosa. Mówiła wówczas w rozmowie z magazynem Gala, że patrzyła na swoje ujęcia w telewizji i miała poczucie, że byłyby przepiękne, gdyby jej nos był inny. Z tego powodu zdecydowała się zmienić jego wygląd. Poza tym z botoksu, ale nie wspomina tego dobrze.
Po tym, jak ostrzyknęłam się botoksem, czułam się niekomfortowo, bo kiedy coś mówiłam, to ruszała mi się tylko część twarzy i niekoniecznie ta, która powinna. Zakończyłam więc tę przygodę
- mówiła. Przestrzegała też fanki przed nadużywaniem zabiegów medycyny estetycznej. Twierdzi, że chociaż efekt od razu po zachwyca, przyspieszają starzenie. Z jakich zabiegów skorzystała tym razem?
Na opublikowanym przez aktorkę zdjęciu widzimy posiniaczoną twarz i przyklejone na niej plastry. Swój wpis rozpoczęła: "Czasem zastanawiam się, jak to jest: płacimy kupę forsy, żeby ktoś sprawiał nam ból, tymczasem w necie można znaleźć tysiące osób, które z rozkoszą zrobią to za darmo. #hejt nie wyrzucaj, wykorzystaj". Następnie wyznała, że tym razem zdecydowała się na masaż Tajski, wosk i nitkowanie.
Zdjęcia adekwatne do sytuacji. No i uważam, że to cud, że wszyscy nadal żyją. Oczekiwałabym podziękowań i słów uznania
- napisała.
Jedną z fanek zaniepokoiły siniaki pod okiem aktorki. "Anka a siniaki pod okiem to po masażu czy zderzyłeś się z drzewem?" - czytamy w komentarzu. Powierza uspokoiła ją, że to efekt uboczny dbania o urodę, nic strasznego. Potem zażartowała: "Musiałabyś zobaczyć jakie siniaki ma ta, która próbowała nitkować mi wąsik!".