Właśnie rozpoczyna się gorący sezon komunijny. Wielu ludzi robi ostatnie zakupy, zamyka kwestie organizacji przyjęć, dzieci przygotowują się do uroczystości kościelnej. Dużo wcześniej zostały wręczone zaproszenia, ustalona lista prezentów i wybrane miejsce na przyjęcie, które odbędzie się po mszy. Dzieciom towarzyszy wiele emocji. Dla wielu to bardzo ważny i stresujący dzień. Niestety nie we wszystkich rodzinach panuje podniosła, uroczysta atmosfera, a niektóre dzieci mają znacznie więcej stresu niż ich koledzy i koleżanki. Powodem są relacje między rodzicami.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Prowadzili spokojne życie we trójkę. Byli szczęśliwym małżeństwem, z jednym dzieckiem u boku. Sielanka trwała jednak tylko do pewnego momentu. Kobieta odkryła, że jej mąż prowadzi podwójne życie. Czar o kochającej się i spełnionej rodzinie prysł. Doszło do rozwodu, który był jedną wielką walką pomiędzy dorosłymi, o opiekę nad synem. Kobieta nie wyobrażała sobie życia bez synka, a ojciec robił wszystko co tylko mógł, by go przekupić. Prezenty, gadżety, atrakcje, i wiele innych. Byle tylko wygrać z żoną. W przeciwieństwie do możliwości finansowych swojej byłej żony, mógł sobie na to pozwolić. Ostatecznie sąd jednak zadecydował, że chłopiec zamieszka z mamą. Wyglądało na to, że najgorsze za nimi. Kobieta jednak nie spodziewała się, co już niedługo zgotuje jej były mąż.
Niedawno odbyła się pierwsza komunia uch syna. Przygotowania do niej rozpoczęły się dużo wcześniej. Pani Kasia długo zastanawiała się jak uczcić ten dzień, by synek czuł się ważny i, aby bliscy mogli mu towarzyszyć. Z uwagi na to, że nie mogła pozwolić się na wystawne przyjęcie, postanowiła przygotować uroczysty obiad w swoim domu. Tata chłopca nie został zaproszony, sytuacja między nim, a mamą chłopca jest wciąż na tyle napięta, że nie byliby w stanie wytrzymać nawet w taki dzień, przy jednym stole. Mężczyzna zdawał się nie mieć nic przeciwko. Jednak dość szybko wyszło na jaw co zaplanował. Bez wiedzy byłej żony zarezerwował salę, w której zorganizował uroczystość dla zaproszonych przez siebie gości. Oczywiście nie omieszkał poinformować o tym syna, przedstawiając mu dwie różne perspektywy spędzenia dnia własnej komunii i zażądał, by chłopiec wybrał sam, które przyjęcie woli. Sytuacja miała na celu ośmieszyć byłą żonę, wygrać z nią i pokazać chłopcu, co może stracić wybierając zwykły obiad w domu.
Nie wiadomo jak zakończyła się ta sytuacja. Ale niestety bardzo pokazuje, jak dorośli wciąż ze sobą potrafią walczyć. W efekcie najbardziej obrywa dziecko. Niestety, ale mając dzieci, nawet po rozwodzie drogi rodziców będą się ze sobą krzyżować. Dla dobra własnego dziecka, poczucia wsparcia i bezpieczeństwa, mogliby dojść do porozumienia i ustalić wspólne działania. Oprócz komunii świętej znajdzie się jeszcze wiele innych okazji, w których powinni usiąść przy wspólnym stole i wspierać własne dziecko. Wiele współczesnych par pokazuje, że zdrowe relacje po rozwodzie naprawdę są możliwe.
Źródło: kobieceinspiracje.pl