Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wczoraj na Twitterze pojawił się wpis, dotyczący żony wiceministra obrony Rosji Timura Iwanowa, która nieprzerwanie korzysta z życia, pławiąc się w luksusie. Fortunę wydaje w zachodnioeuropejskich krajach. Nosi pierścionki za setki tysięcy od paryskich jubilerów, bawi się na ekskluzywnych imprezach. Jej sankcje nie dotyczą, mimo że jej mąż jest nimi objęty. Swietlana znalazła sposób, by nie spotkało jej to samo -donosi rosyjska, opozycyjna Fundacja do Walki z Korupcją.
Fundacja założona przez Aleksjeja Nawalnego, rosyjskiego opozycjonistę, który został skazany przez Putina na więzienie, prześledziła działania Swietlany Maniowicz. Wczoraj dziennikarka fundacji Maria Pevchikh opisała historię partnerki wiceministra obrony Rosji na Twitterze.
Jego zadaniem jest budowanie wszystkiego, od koszar wojskowych do tej poważnie dziwnej cerkwi wojskowej, tak ukochanej przez Putina. Teraz odpowiada za »odbudowę« Mariupola, miasta, które Putin wymazał z powierzchni ziemi i okupował.
- pisze Maria Pevchikh
Swietłana nie zawraca sobie głowy losem Ukraińców, zaledwie kilka tygodni tempu imprezowała we francuskim kurorcie narciarskim Courchevel.
Znalazła się w sercu Europy, nosi swoje diamenty i futra. Jak żona zbrodniarza wojennego wkradła się do Francji? Pozwólcie, że wytłumaczę.
— czytamy na Twitterze. Z kolei w marcu ubiegłego roku, miesiąc po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji, pojechała szybkim pociągiem linii Eurostar z Paryża do Londynu, by odwiedzić syna. Według ustaleń fundacji Rosjanka wynajmuje też mieszkanie w Paryżu, w którym żyje jej córka.
Swietlana Maniowicz ma też wynajmować willę we francuskim kurorcie St Tropez za 150 tys. euro miesięcznie. Można ją też - według Fundacji do Walki z Korupcją - spotkać na jachcie w Neapolu. Maniowicz, fanka luksusu i życia w przepychu, w 2014 roku kupiła u jubilera w Genewie zestaw pierścionków wartych 104 tysiące euro. Jest też posiadaczką kolczyków, za które zapłaciła 150 tysięcy euro, sukni Dolce&Gabbana za niemal 60 tysięcy euro i XIX-wiecznych mebli za prawie 86 tysięcy euro. Para ma też dwa Rolls-Royce'y: jeden w Moskwie, a jeden na Lazurowym Wybrzeżu.
Nie było w tym wiele skradania. Jakkolwiek szalenie to brzmi, jest ona całkowicie upoważniona do przyjazdu do UE i spacerowania w górę i w dół Pól Elizejskich, wydając pieniądze, które jej mąż zarobił, bombardując bloki mieszkalne, zabijając dzieci (...)
- pisze szefową FBK Marię Pevchikh
Maniowicz luksusowe życie kontynuuje dzięki izraelskiemu paszportowi, który według FBK uzyskała nielegalnie. Kobieta prewencyjnie rozwiodła się ze swoim mężem pięć miesięcy po najeździe Rosji na Ukrainę.
Sankcje jej nie dotyczą (...). Mimo że każde euro, które wyda w Hermesie i Cartierze w Paryżu to euro przesiąknięte krwią. Może nawet zachować paryski apartament, który wynajmuje dla swojej rodziny"
— wyjaśnia autorka wpisu.
Francja i Unia Europejska nie reagują. Z tego względu Pevchikh zachęca do wzięcia udziału w pikiecie, która odbędzie się 23 kwietnia przed mieszkaniem Rosjanki. Pevchikh podkreśla, że presja już raz przyniosła efekt - w marcu ubiegłego roku protest skłonił brytyjskie władze do objęcia sankcjami Poliny Kowalewej, pasierbicy szefa rosyjskiego MSZ Siergieja Ławrowa. Kowalewa musiała opuścić londyński apartament, który kupiła za ponad cztery miliony funtów w wieku zaledwie 21 lat.
Źródła: money.pl, kobieta.onet.pl, Twitter