Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Wiele osób zauważa, że budzi się pomiędzy 3.00 a 4.00 w nocy. Jak się okazuje, jest to sterowane przez naszą psychikę oraz naturalne procesy zachodzące w organizmie. Żeby wstać wypoczętym, powinnyśmy spać 8 godzin dziennie. Chociaż budzić się w nocy można kilka razy, to właśnie tę pobudkę o 3.00 pamiętamy najbardziej. Dlaczego tak się dzieje?
Sen to bardzo ważna część naszego życia. Dzięki spaniu możemy się zregenerować i prawidłowo funkcjonować następnego dnia. Gdy wieczorem kładziemy się do łóżka, marzymy o nieprzerwanym śnie i obudzeniu się dopiero wraz z dźwiękiem budzika. Zdarza się jednak, że o godzinie 3.00 nagle się budzimy i nieraz mamy problem, żeby ponownie zasnąć. Jest to związane z fazami snu. Pierwsza faza to NREM i charakteryzuje się twardym snem. Występuje od razu po zaśnięciu i trwa ok. 100 minut. Dochodzi wtedy do obniżenia ciśnienia we krwi i spadku temperatury ciała. To właśnie wtedy organizm naprawdę odpoczywa i się regeneruje.
Druga faza to REM i właśnie wtedy dochodzi do pobudki między 3.00 a 4.00 nad ranem. W fazie REM temperatura ciała ponownie wzrasta, a mózg intensywniej pracuje. W tym czasie śnimy, ale jesteśmy bardziej czujni. Prowadzi to do wybudzeń, za którymi stoi wzmożona praca mózgu, a także nasze podświadome obawy i zmartwienia, które zakłócają regenerację i uniemożliwiają odprężenie się. Właśnie dlatego ciężko jest nam ponownie zasnąć, gdy już dojdzie do pobudki.
O 3.00 w nocy w naszym organizmie dochodzi do spadku melatoniny, czyli hormonu odpowiadającego za prawidłowe funkcjonowanie zegara biologicznego. Gdy melatonina spada, a temperatura ciała się podnosi, instynktownie się budzimy. W fazie NREM rzeczywiście odpoczywamy, więc jeśli prześpimy już kilka godzin i obudzimy się o 3.00, organizm będzie w fazie REM i nie będzie już odczuwał aż tak dużej potrzeby snu.
Część osób wierzy, że pobudka o 3 w nocy ma związek z tzw. godziną diabła i zjawiskami paranormalnymi. Krążą teorie, że o tej godzinie zaciera się granica między światem żywych a umarłych. Nic bardziej mylnego. - Wiara jest potężną rzeczą. Kiedy wierzymy w "godzinę diabła", dodajemy temu mocy - mówi Ben Eno, ekspert od zjawisk paranormalnych. Warto jednak zaufać nauce i przyczyny upatrywać się wyłącznie w fizjologii człowieka.