Nocą z 23 na 24 kwietnia 1942 roku 19-letnią Alinę Janowską aresztowało Gestapo. Za pomoc Żydom i współpracę z podziemiem trafiła na Serbię, żeński oddział na Pawiaku. Na Alei Szucha spędziła siedem miesięcy, w trakcie których była wielokrotnie przesłuchiwana. – Nie chcę opowiadać ludziom o swojej martyrologii, że siedziałam w więzieniu, że cierpiałam, że byłam przerażona. Chcę im powiedzieć, że życie bez miłości jest nic niewarte. Bez miłości do dziecka, małżeńskiej, koleżeńskiej, miłości kochanków – tłumaczyła po latach. Na swoją wielką miłość musiała jednak poczekać.
Więcej podobnych historii przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W 1946 roku w Łodzi Alina Janowska poznała Tadeusza Plucińskiego. Przez kilka tygodni wytrwale ją uwodził, w końcu się oświadczył i zaproponował wspólne mieszkanie. Do ślubu ze słynnym polskim amantem nigdy jednak nie doszło. Powodem była sztuczna szczęka babci. Okazało się, że zaraz po wojnie Tadeusz Pluciński wykradł ją, by sprzedać umiejscowione w niej złote zęby. Tak pozyskane fundusze przeznaczył na uciechy. – Ta sprawa ze szczęką babci była gwoździem do trumny naszej miłości – wspominała Alina Janowska. W książce "Jam jest Alina, czyli Janowska Story" zdradziła też drugi, o wiele poważniejszy powód zakończenia związku. Okazało się, że mężczyzna zagłodził swojego psa.
Wtedy na zawsze straciłam do niego serce.
Para spotkała się po latach, w 1970 roku, na planie serialu "Podróż za jeden uśmiech". Janowska grała w nim ciocię Ulę, królową autostopu. Pluciński zawsze ciepło wypowiadał się o swojej "pierwszej dziewczynie". Kultową produkcję wciąż można obejrzeć na platformie TVP VOD.
W 1952 roku aktorka po przeprowadzce do Warszawy poznała Andrzeja Boreckiego. Zauroczony, codziennie wystawał przed Teatrem Syrena, w którym występowała Janowska. – Ty się zlituj. Ja mam przyjaciela, który się w tobie kocha. To dobry człowiek, on jest architekt. Chory na płuca i taki samotny, nieszczęśliwy. Ty się nim zainteresuj – zwrócił uwagę Tadeusz Konwicki. Posłuchała. Pobrali się 24 marca 1954 roku. Wkrótce wyszło na jaw, że Borecki nie stroni od kieliszka. – Zdolny człowiek stał się już tylko pracowity, później zaledwie sympatyczny, aż wreszcie okazało się, że nasz dom utrzymywałam tylko ja – przyznała aktorka.
Sytuacji nie zmieniło nawet pojawienie się na świecie córki pary, Agaty. Rozwiedli się po siedmiu latach małżeństwa. Z drugim mężem, Wojciechem Zabłockim, byli małżeństwem od 1963 roku aż do śmierci aktorki 13 listopada 2017 roku. Połączyła ich niezwykła determinacja Aliny Janowskiej, zauroczonej polskim olimpijczykiem. To ona poderwała Zabłockiego i namówiła go do oświadczyn, wyjawiając w prasie, że jeszcze tego nie zrobił. Przyjął wyzwanie. – Nie miałem pierścionka, więc zabrałem Alinę na łąkę, narwałem kwiatów, oświadczyłem się i zostałem przyjęty. Od tego momentu żona przejęła w naszym związku pełne dowództwo – wspominał Wojciech Zabłocki. Spędzili razem 54 lata.