Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
W najgorszym momencie swojego życia Carys Mackay ważyła 112 kg. To właśnie wtedy rozstała się z chłopakiem, który złamał jej serce. Chociaż słowa rówieśników na temat nadwagi sprawiały dziewczynie przykrość, brakowało jej motywacji i siły do działania. Po zerwaniu z partnerem 19-latka postanowiła jednak zawalczyć o swój wygląd i utrzeć nosa wszystkim osobom, które jej dokuczały.
Carys postanowiła podzielić się swoją historią z dziennikiem "The Sun". Przyznała, że już w podstawówce inne dzieci śmiały się z niej z powodu jej wyglądu. Ludzie, których uważała za przyjaciół, mówili jej, że byłaby ładniejsza, gdyby schudła. Gdy Mackay zobaczyła na wadze 112 kg, postanowiła coś zmienić. Schudła 25 kg. - Ludzie, z którymi dorastałam i chodziłam do szkoły, teraz próbują zapraszać mnie na randki - wyznaje dziewczyna. 19-latka mówi, że ma świadomość, że gdyby nadal ważyła więcej, nie cieszyłaby się takim powodzeniem. - To jest szok, jak ludzie inaczej mnie teraz traktują. Nie zdawałam sobie sprawy, jacy są próżni. W dzisiejszych czasach liczy się wygląd - podsumowuje Carys.
Mackay mówi, że zawsze miała niezdrową relację z jedzeniem. Jadła dużo fast foodów i objadała się czekoladą. - Utknęłam w rutynie i nie wiedziałam, jak się z niej wydostać - przyznaje. Jak udało jej się schudnąć? Przeszła na deficyt kaloryczny i zapisała się na siłownię. Trenowała trzy razy w tygodniu pod okiem trenera personalnego. Otrzymała też dużo wsparcia od swojej rodziny, która cały czas motywowała ją do działania, komplementowała i kibicowała w dalszej walce o sylwetkę.
W marcu dziewczyna poznała innego chłopaka, z którym obecnie jest w szczęśliwym związku. - On wspiera mój styl życia. Mamy ten sam sposób myślenia. Zdrowe ciało i zdrowy umysł - mówi Carys. Zaznacza jednak, że zmienił się wyłącznie jej wygląd zewnętrzny. - Wciąż jestem tą samą osobą i mam tę samą osobowość, niezależnie od tego, ile ważę - podkreśla.