Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Gdy nadchodzi wiosna, większość z nas przymierza się do skoszenia trawy na swojej posesji, żeby przygotować ogródek na nadchodzące lato. Równo przycięty trawnik prezentuje się bardzo schludnie, dzięki czemu cała posesja wygląda na zadbaną. Są jednak sytuacje, kiedy komuś przeszkadza warkot silnika od kosiarki albo porośnięty trawą teren. Czy w takiej sytuacji można ukarać właściciela mandatem i zmusić go do skoszenia trawnika albo koszenia go wyłącznie w określonych godzinach?
W Polsce nie ma żadnego aktu prawnego, który nakazywałby koszenie trawy. Zgodnie z artykułem 26 Ustawy o odpadach "Posiadacz odpadów jest obowiązany do niezwłocznego usunięcia odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania lub magazynowania". Ten zapis nie ma jednak zastosowania w przypadku dzikiej roślinności. Rada gminy może jedynie wysłać pismo z prośbą o skoszenie trawy do właściciela posesji. Ekolodzy apelują jednak, żeby nie robić tego w czasie suszy. Koszenie trawnika prowadzi wtedy do nadmiernego pylenia, a trawa zaczyna zasychać.
Nie istnieją też przepisy, które zakazywałyby koszenia trawy w konkretnych dniach albo godzinach. Jeśli komuś przeszkadza warkot kosiarki u sąsiada, może się odwołać do artykułu 51 Kodeksu wykroczeń. W paragrafie pierwszym można przeczytać: "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny". Koszenie trawy nie jest jednak postrzegane jako wybryk, dlatego bardzo rzadko ta czynność kończy się dla właściciela posesji mandatem.