Ekspertka podeszła do tematu zarówno pod kątem gości, jak i organizatorów. Wesele to tak duże przyjęcie, że sporo może pójść nie tak i na wielu płaszczyznach łatwo o błąd. Nie mówimy tu jednak o perfekcyjnym przyjęciu, a raczej o nieperfekcyjnych, brzydkich zachowaniach. Co uznaje się za "buractwo"?
Mimo że zakrapiane wesela są "zgodne z tradycją", coraz częściej państwo młodzi rezygnują z tego dodatku podczas przyjęcia. Wielu osobom się to niestety nie podoba i postanawiają przynieść własny trunek i popijać go w ukryciu. Dlaczego to buractwo? Świetnie podsumowała to jedna z obserwujących profil:
Nie odpowiadają ci warunki wesela? Nie jesteś w stanie wytrzymać kilku godzin bez alko? Nie przychodź na to wesele. Uszanuj parę młodą. Możesz nie wiedzieć, co sprawiło, że przyjęcie jest bez alkoholu.
Ten punkt wydaje się aż nieprawdopodobny, jednak coraz częściej słyszy się o takim "prezencie". Przecież to wstyd, jak rodzina zobaczy, że nie dajemy koperty, więc wrzućmy taką ze ścinkami albo zupełnie pustą. Prawda? Błąd! Państwo młodzi w większości przypadków liczą na samą obecność zaproszonych gości. Prezenty w kopertach są miłym dodatkiem, ale na pewno nie obowiązkiem, szczególnie jeśli nie możemy sobie pozwolić na taki wydatek. Więcej o tej kwestii przeczytacie w artykule poniżej:
Tu co prawda wszystko zależy od tego, czy panna młoda nie ma nic przeciwko. Jednak niejednokrotnie gościnie nie konsultują tej kwestii i pojawiają się na ślubie w kolorze, który zarezerwowany jest wyłącznie dla świeżo upieczonej żony. Jak napisała jedna z komentujących osób:
Jest tyle kolorów, że można wybrać inny niż biały. Jak ktoś ubiera białą, to według mnie ewidentnie lubi, jak jest o nim głośno. Prawda jest taka, że nawet jak panna młoda ma to w dupie, to i tak ciotki powinny mówić o tym, jak pięknie wygląda, a nie o tym, że ktoś przyszedł w białej na nieswoje wesele.
Taki podpis najlepiej wykorzystywać jedynie w przypadku osób, które są z kimś krótko albo w ogóle nikogo nie mają (bo może się to zmienić, a może zechcą zabrać ze sobą przyjaciółkę). Jeśli mowa o długoletnich związkach, z pewnością zaproszeni goście poczują, że dbamy o ich samopoczucie i szanujemy zarówno osobę, którą zapraszamy w pierwszej kolejności, jak i tę bliską jej/jego sercu.
Ekspertka potraktowała temat z przymrużeniem oka, bo przecież to całkowicie normalne, że cieszymy się na swój ślub, że jego organizacja jest zajmująca, że jest tak wiele do zrobienia. Jednak o ile takie rozmowy są całkiem zrozumiałe, o tyle - jak ze wszystkim - warto znać umiar. Rozkładanie kwestii weselnych na części pierwsze najlepiej pozostawić na spotkania z najbliższą rodziną czy przyjaciółmi. Świetnym miejscem, by się wygadać czy zaczerpnąć inspiracji są także grupy tematyczne. Jak czytamy w komentarzach:
Myślę, że, jak wszystko, należy to wyśrodkować, bo nawet najbliżsi czasem mają tego dość i nie chcą słuchać 24/7 o czyimś ślubie. Ale fajnie mieć wokół siebie ludzi, którzy w tym wspierają i słuchają, tylko w granicach rozsądku.
Buractw weselnych jest zdecydowanie więcej i być może czeka nas kontynuacja serii na profilu "Mówię o ślubie". Jak myślicie, czego możemy się spodziewać w kolejnych nagraniach? Może same doświadczyłyście jakichś sytuacji, przez które poczułyście się nieprzyjemnie? Podzielcie się w komentarzach!