Wzięła kredyt na leczenie męża. 85-latce grozi eksmisja. "Nie dam się wyrzucić". Pomógł jej komornik

Halina Bober mieszka w Będzinie w województwie śląskim. Od 50 lat mieszka w mieszkaniu własnościowym, które już niedługo może zostać zlicytowane, ponieważ seniorka zalega z płatnościami. Wybawieniem okazał się komornik, który pomógł 85-latce i zainterweniował u spółdzielni mieszkaniowej.

Historia seniorki została nagłośniona w programie "Interwencja" na kanale Polsat News. Kobieta przyznała, że nie miała łatwego życia. Jako dziecko razem z rodzicami i bratem została zesłana na Syberię. Jak wspomina, nie mogli ze sobą niczego zabrać i tak jak stali, zostali wrzuceni do wagonów. I chociaż po wojnie poznała miłość życia, w ostatnim czasie los nie szczędził jej problemów.

Zobacz wideo Dziecko dziedziczy długi i co dalej? Adwokat: Jest prawnie chronione

Mieszkała w mieszkaniu przez 50 lat, a teraz grozi jej eksmisja. "Odbiorę sobie życie, ale ja się nie dam stąd wyrzucić"

Kiedy wojna się skończyła, kobieta znalazła miłość i poślubiła Edmunda Bobra, który 13 lat temu zachorował. Aby pomóc mężowi w leczeniu, Halina zaciągała kredyty w parabankach. Mężczyzna zmarł, a kobieta do dziś pozostała z długami, które musi spłacać. O niektórych zaciągniętych kredytach dowiedziała się dopiero po jego śmierci. Jak przyznała w programie, po opłaceniu wszystkich zaległości, pozostaje jej 300 zł na życie. Jest winna pieniądze nie tylko parabankom, ale także spółdzielni mieszkaniowej, u której zalega na 33 tysiące złotych. Spółdzielnia zawnioskowała o uregulowanie długu lub eksmisję lokatorki. — Odbiorę sobie życie, ale ja się nie dam stąd wyrzucić — powiedziała 85-latka.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Gdy komornik usłyszał historię 85-latki, odstąpił od egzekucji komorniczej. "W każdym włączy się empatia"

Sprawę Haliny Bober przejął komornik Piotr Sikorski. Tłumaczy, że jest kilku wierzycieli, którym seniorka zalega z płatnościami, ale tylko jeden z nich skierował egzekucję z nieruchomości. Jednak kiedy udał się do Haliny Bober, nie miał serca, aby wyrzucać ją z mieszkania. — Jeżeli ktoś widzi osobę, która ma 85 lat, jest bezradna, jej życie nie było łatwe, a na sam koniec wydaje się tragiczne, nie do przejścia, to w każdym w nas włączy się empatia — powiedział. Seniorka opowiedziała, jak bardzo wzruszyła się, gdy komornik odstąpił od wykonania egzekucji i zaproponował pomoc. — Zaniemówiłam i się rozpłakałam, mówię: niech mi pan pomoże, błagam pana, żebym się nie znalazła na ulicy — wspomina. Kiedy Michał Fiuk, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Wspólnota" w Będzinie, usłyszał historię seniorki, zapewnił, że zrobi wszystko, aby jej pomóc i zawnioskuje o zatrzymanie postępowania. 

Więcej o: