"Z racji coraz mniejszej liczby kandydatów do kapłaństwa, po licznych konsultacjach, zdecydowałem, że nasze Seminarium zostanie od najbliższego roku akademickiego przeniesione do Warszawy. To była bardzo trudna decyzja, jednak trzeba było realnie zmierzyć się z tym wyzwaniem, aby nasza niewielka grupa kleryków mogła znaleźć najlepsze środowisko i warunki do rozwoju i formacji" - napisał biskup w liście. Wyraził też nadzieję na "nowe powołania do służby kapłańskiej". Apelował również o modlitwę.
Albowiem potrzebujemy naszych księży
- stwierdził.
We wrześniu tego roku naukę w Łowiczu rozpoczynało 6 osób. Teraz będą ją kontynuować w stolicy, w Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym.
"Pragniemy wciąż wspierać naszych kleryków modlitwą, a także ofiarami materialnymi, by jak to było do tej pory, zapewnić im całe zaplecze potrzebne do kształcenia i formacji. Chcemy także dobrze wykorzystać, poprzez remont i adaptację, budynek seminarium, który zostaje w Łowiczu, aby wciąż mógł służyć naszej diecezji" - napisał duchowny. Po raz kolejny wyraził nadzieję, tym razem na "powrót kleryków" do parafii w Łowiczu.
O tym, że mamy do czynienia z kryzysem powołań w Kościele katolickim, mówi się już od kilku lat. W tym roku podobny los spotkał seminaria w Legnicy, Świdnicy i Bydgoszczy - podaje z kolei Onet. Seminarium duchowne w Łowiczu istnieje od 1994 rok i mimo, że z powodu małego zainteresowania musiało przenieść się do Warszawy, na razie nie mówi się o jego całkowitym zamknięciu.
Seminarium łowickie utrzyma swój status, dlatego należy zaznaczyć, że jest ono przeniesione, a nie zamknięte. Dalsza formacja naszych kleryków będzie odbywała się w łączności ze wspólnotą Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie
- cytuje rektora łowickiego WSD, księdza Piotra Kaczmarka, portal Onet.
Kwestię postępującego kryzysu powołań oraz fakt przeniesienia seminarium w Łowiczu skomentował w rozmowie z Anną Dryjańską z NaTemat.pl były ksiądz Piotr Szeląg.
Założenie sutanny nie jest już sposobem na dostatnie życie. Wiąże się z niestabilnością finansową, bo wiernych ubywa, a już teraz część parafii ledwo wiąże koniec z końcem. Bycie księdzem nie jest już biletem do lepszego świata
- mówi portalowi.
Źródła: Gazeta Wyborcza/Natemat.pl/wp.pl/Interia.pl/Onet.pl