56-latka wygląda, jakby była całkowicie ubrana. Na tatuaże wydała krocie. Pokazała, jak wyglądała kiedyś

Tatuaże, jakkolwiek duże i widoczne, w wielu środowiskach wciąż wzbudzają kontrowersję. Bohaterka dzisiejszego artykułu jednak zdecydowanie się nimi nie przejmuje. Na swoje tatuaże wydała krocie i nie zamierza ich chować.

Kerstin Tristan to niezwykła 56-latka. Jeszcze kilka lat temu nie wyobrażała sobie zrobienia choćby jednego tatuażu. Tymczasem dziś ma ich na sobie setki. Jej skóra jest wytatuowana od stóp do głów. Twarz jest jedyną widoczną częścią ciała, na której nie ma prawie żadnych wzorków. Można powiedzieć, że wygląda, jakby była całkowicie ubrana, bo te są umieszczone tak gęsto. 

Zobacz wideo Czy nauczyciel może mieć tatuaże? "Moi uczniowie zareagowali dobrze"

Tatuaże w cenie dobrego samochodu

Kerstin chętnie pokazuje swoje dzieła za pośrednictwem profili na Instagramie czy TikToku. Ma też wielu fanów, bowiem obserwuje ją odpowiednio ponad 190 tysięcy i ponad milion osób. Trzeba przyznać, że treści, jakie zamieszcza, są kolorowe i mocno odważne. Nie boi się pokazać trochę więcej ciała.

 

Jakiś czas temu opublikowała zdjęcie, na którym pokazuje, jak wyglądała jeszcze kilka lat temu. W 2015 roku nie miała żadnego tatuażu i nawet nie myślała o takich ozdobach ciała. W kolejnych latach jednak zakochała się w tej sztuce i całe swoje ciało zamieniła w płótno.

 

Jak czytamy na portalu Daily Star, Kerstin na swoje tatuaże wydała krocie. W dość krótkim czasie, bo w ciągu zaledwie kilku lat, wytatuowała całe swoje ciało. Szacuje, że kosztowało ją to łącznie tyle, co dobry nowy samochód - około 30 tysięcy euro, czyli w przeliczeniu blisko 140 tysięcy złotych.

Nie ma miejsca na hejt

Co w internecie dość niespotykane, na jej profilu mało jest komentarzy hejterów. Czy są moderowane? Tego możemy się jedynie domyślać. Nie da się jednak ukryć, że Kerstin ma masę wielbicieli - w komentarzach pod każdym nagraniem i zdjęciem pojawia się lawina serduszek i pozytywnych wypowiedzi.

Więcej o: