Na wstępie należy zaznaczyć, że przedawnienie długu nie oznacza, że ten znika, czy przestaje obowiązywać, a jedynie zmienia swoją formę. Oznacza to, że wierzyciel wciąż może domagać się jego spłaty, jednak już nie na drodze sądowej, czyli bez prawnych konsekwencji dla dłużnika. Ten z kolei nadal może go spłacić w każdej chwili.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Niegdyś długi przedawniały się po 10 latach, jednak nowa ustawa z 2018 roku znacznie skróciła ten termin. Jak możemy przeczytać w art. 118 Kodeksu cywilnego obecny podstawowy termin przedawnienia roszczeń majątkowych:
wynosi 6 lat. Dla roszczeń o świadczenia okresowe i tych, które związane są z prowadzeniem działalności gospodarczej to zaledwie 3 lata. Należy jednak pamiętać, że koniec tego terminu przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego. Wyjątek stanowi termin przedawnienia, który jest krótszy niż 2 lata.
Przedawnieniu mogą ulec roszczenia majątkowe, jednak z trzema wyjątkami. Mowa o roszczeniach o zniesienie współwłasności rzeczy, windykacyjnych (tzw. wydobywczych) związanych z prawem własności nieruchomości oraz o zaprzestaniu naruszeń związanych z prawem własności nieruchomości. Z kolei roszczenia niemajątkowe (które głównie chronią dobra osobiste) nie ulegają przedawnieniu. Należy także pamiętać, że niektóre długi z innych kategorii finansowych mają krótszy termin, po którym stają się przedawnione:
Warto pamiętać, że dług nie ulega przedawnieniu, gdy wierzyciel w terminie przerywa jego bieg, czyli m.in. dokonuje czynności sądowej (np. składa pozew), wzywa do zapłaty lub wszczyna mediacje. Oczywiście liczy się także uznanie roszczenia przez dłużnika. Oprócz tego nawet jeśli dług się przedawni, a wierzyciel zaniecha jego ściągnięcia, może wpisać zadłużonego na listę dłużników, tak że sytuacja na zawsze zapisze się w jego historii, co później może utrudnić wzięcie kredytu czy pożyczki.