Stosowała botoks od 16 lat. "Przypominałam pstrąga". Pokazała twarz po odstawieniu wypełniaczy

Dziennikarka z Wielkiej Brytanii po 16 latach podjęła decyzję o porzuceniu stosowania botoksu oraz wszelkich wypełniaczy. Korzystanie z zabiegów medycyny estetycznej było jej uzależnieniem, które kosztowało ją tysiące funtów rocznie.

Kate Spicer to jedna z najbardziej znanych brytyjskich dziennikarek zajmujących się stylem życia. W ciągu 25 lat swojej kariery publikowała w wielu brytyjskich gazetach, a także, najbardziej prestiżowych magazynach, w tym w "Los Angeles Times". Dziennikarka w pewnym momencie swojego życia zaczęła swoją przygodę z medycyną estetyczną. Teraz opowiedziała, dlaczego zmieniła swoją decyzję i porzuciła ingerowanie w swój wygląd.

Zobacz wideo Honorata Skarbek stosuje medycynę estetyczną. "Zrobiłam sobie usta"

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Od 16 lat stosowała botoks i wypełniacze. W pewnym momencie stało się to jej uzależnieniem

Kate Spicer po raz pierwszy poddała się, zabiegowi wstrzyknięcia botoksu około 16 lat temu. Miała wtedy 38 lat. Odbyło się to przypadkowo, podczas kręcenia filmu dokumentalnego dla stacji Channel 4 o sektorze medycyny kosmetycznej. Wtedy jeszcze zabieg ten nie cieszył się taką popularnością, jak kilka lat później. Gdy Spicer ujrzała zadowalające efekty, gdy zeszła z fotela w gabinecie, postanowiła, że to nie będzie ostatni raz, kiedy skorzysta z tego typu usług upiększających.

 

Następnego dnia zdecydowała się na powiększenie ust. Chwilę później również za pomocą medycyny estetycznej niwelowała oznaki zmęczenia pod oczami. Dziennikarka kontynuowała wstrzykiwanie botoksu i innych substancji, aby pozbyć się oznak starzenia, przez kolejne 16 lat. W końcu pogoń za niedoścignionym kanonem piękna stała się jej uzależnieniem.

 

53-latka żałuje, że w ogóle zaczęła stosować botoks. "Wyglądałam obco i dziwnie"

Z wiekiem i mijającym czasem stosunek Kate Spicer do wykonywanych przez nią zabiegów z zakresu medycyny estetycznej zmienił się. Dziennikarka uświadomiła sobie, że znajduje się w błędnym kole, a każdy kolejny zabieg to większe ilości wypełniaczy, które wciąż okazują się niewystarczające. Przełomowa był dla niej jeden z wieczorów, który spędzała wraz z przyjaciółmi. Gdy spojrzała na znajdujące się obok niej koleżanki, zdała sobie sprawę, że część z nich przez stosowane zabiegi przestała przypominać siebie. Na łamach portalu DailyMail wspominała:

Nie wyglądałam jak ja. Czasami, wyglądałam obco i dziwnie. Kiedyś miałam nawet te żenujące rybie usta i przypominałam pstrąga. (...) Dopiero teraz, w wieku 53 lat, w końcu mogłam rzucić nałóg botoksu. W pełni zaakceptowałam moje zmarszczki i zwiotczenia.
Więcej o: