Jestem babcią na emeryturze, ale szkoda mi życia na niańczenie wnuków

- Niby dlaczego mam rezygnować ze swoich przyjemności po to, by robić za darmową nianię moich dzieci? Ja swoje dzieci odchowałam, a skoro oni zdecydowali się na swoje, niech teraz się nimi zajmują. Ja nie zamierzam być babcią na posyłki - pisze Teresa w liście nadesłanym do naszej redakcji.

Więcej listów do redakcji znajdziesz na Gazeta.pl

Zupełnie nie rozumiem, skąd przekonanie, że babcie muszą zajmować się swoimi wnukami. Sama jestem mamą córki i syna. Wychowaliśmy ich z mężem sami, bez niczyjej pomocy. Do tego całe życie oboje pracowaliśmy po to, by wieść takie, a nie inne życie na emeryturze. Lubimy podróżować, więc często wyjeżdżamy. Oczywiście nie mamy nic przeciwko, jeśli od czasu do czasu przyjadą do nas wnuki na noc czy dwie, ale jest to wyłącznie nasza dobra wola. 

Zobacz wideo Odwieczne pytanie - co stało się z pieniędzmi z komunii?

Zarówno córka, jak i syn wytykają mi czasem, że rodzice ich znajomych znacznie częściej zajmują się wnukami i często opiekują się nimi przez całe wakacje... Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach młodym wydaje się, że rodzicom na emeryturze już nic od życia się nie należy. A niby dlaczego mam rezygnować ze swoich przyjemności po to, by robić za darmową nianię moich dzieci? Ja swoje dzieci odchowałam, a skoro oni zdecydowali się na swoje, niech teraz się nimi zajmują. Ja mam wreszcie czas tylko dla siebie. A jeśli potrzebują, żeby ktoś zajmował się ich dziećmi, niech zatrudnią sobie kogoś do pomocy. 

Ja na pewno nie zamierzam być babcią na posyłki i usługiwać dzieciom, bo oni mają takie widzi mi się. Kocham moje wnuki i czas spędzany z nimi jest zawsze wyjątkowy, ale to moje szczęście jest dla mnie najważniejsze i rodzina powinna to uszanować. Jestem babcią na emeryturze, ale szkoda mi życia na niańczenie wnuków.

Teresa.

***

Wasze historie są dla nas ważne. Czekamy na listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

Więcej o: