Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Alicja Walczak była jedną z uczestniczek pierwszej edycji "Big Brothera". Choć cieszyła się sporą popularnością, nie zrobiła wielkiej kariery w show-biznesie. Po 22 latach od premiery programu, chciałaby wrócić do telewizji. Kobieta ma w planach poprowadzenie własnego talk-show.
W niedawnym wywiadzie dla portalu plejada.pl Alicja Walczak wyznała, że nie uważa, aby "Big Brother" w pełni wykorzystał potencjał drzemiący w uczestnikach. Mimo że nawet po 22 latach nadal jest rozpoznawana przez fanów programu, nie zrobiła wielkiej kariery. - Każdy z nas oczekiwał współprac po programie. Z tą właśnie myślą skończyłam Uniwersytet Warszawski, żeby zostać prowadzącą - stwierdziła 55-latka - Szufladkowali nas i często pozostawaliśmy tylko znanymi osobami z reality show - podkreślała.
Zdarzało się, że ogromna popularność, którą zyskała w bardzo szybkim tempie, powodowała nieprzyjemne sytuacje. Kobieta musiała mierzyć się ze stalkerami. Mężczyźni wyznawali jej miłość, czy też nie odstępowali jej na krok na imprezach. Kilku z nich przez długi czas koczowało pod jej domem. Mimo to nigdy nie żałowała udziału w programie. - Nigdy nie czułam się zażenowana. Ta sława nigdy mi nie przeszkadzała - przyznała.
W życiu Alicji dużą rolę odgrywa duchowość i wiara. Do domu "Big Brothera" zdecydowała się zabrać Biblię. W najtrudniejszych momentach jej życia to właśnie modlitwa pozwalała jej odnaleźć siły. Dziś chciałaby pójść śladami znanej amerykańskiej prezenterki Oprah Winfrey. Uczestniczka reality show stara się o własny program, skierowany "do osób, które chciałyby wzbogacić się duchowo". - Chciałabym wrócić do telewizji. To byłby talk-show o tematyce coachingowej - wyznała - Marzę o programie, w którym mogłabym przeprowadzać wywiady z inspirującymi ludźmi - podkreślała.
Walczak spełnia się także artystycznie. Kobieta od lat tworzy obrazy i organizuje ich wystawy. Chciałaby także rozwijać się muzycznie. Jej marzeniem jest nagranie płyty z własnymi utworami oraz coverami popularnych hitów. Nie zamyka się jednak wyłącznie na polski rynek. W wywiadzie przyznała, że chciałaby zabrać swoje dzieła również do innych państw.