Tiktokerka @the_lab_life1 w jednym z nagrań na aplikacji pokazała, ile bakterii znajduje się na powierzchniach, które na co dzień dotykamy w miejscach publicznych. Kobieta "wzięła pod lupę" trzy suszarki do rąk. Efekt przeprowadzonego badania jest co najmniej zaskakujący.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Wideo opublikowane przez @the_lab_life1 ma już ponad 2,7 mln polubień. Kobieta, która wygląda, jakby pracowała w laboratorium, pokazuje na nim w przybliżeniu bakterie, które udało jej się zebrać z suszarek z centrum handlowego, kina i jej pracy. Po teście na szalce Petriego bakterie umieszczono w inkubatorze, by mogły się rozwinąć. - Cóż, nie byłam całkowicie zaskoczona ilością bakterii, ale różnymi typami. Myślałam, że będzie to dużo normalnych bakterii związanych ze skórą, ale byłam zaskoczona, gdy znalazłam wiele różnych kolorów i rodzajów — powiedziała autorka nagrania w rozmowie z "Fox News Digital". Na nagraniu nie udostępniono informacji, jakie rodzaje bakterii się rozwinęły.
Pod nagraniem @the_lab_life1 pojawiło się ponad 15 tys. komentarzy internautów. Podczas gdy jedni są zaszokowani ilością bakterii znajdujących się na publicznych suszarkach do rąk, innych zupełnie to nie dziwi. Jeszcze inni przedstawili teorie dotyczące tego, dlaczego się tak dzieje lub stwierdzili, że i tak nie korzystają z tego rodzaju sprzętu.
Widziałem naukowca, który powiedział, że to nie sama suszarka do rąk, tylko to, że suszarka do rąk wypycha powietrze z łazienki z powrotem.
Nie lubię używać suszarek ze względu na ich hałas, bardzo mi to przeszkadza.
Jako bakteriofob, który mówi o tym wszystkim, dziękuję ci.
Właśnie dlatego nie suszę rąk w automatycznych suszarkach.
Przez to nie używam suszarek od lat. Mój syn też nie.