Sofia Żuk była obiecującą tenisistką, szybko jednak zrezygnowała ze sportu. Na decyzję o zakończeniu obiecującej kariery Rosjanki wpłynęły nie tylko problematyczne kontuzje pleców. – Myślę, że mogłabym jeszcze grać, gdybym nie miała takiej presji ze strony rodziny i rodziców. Mój agent również popełnił wiele błędów – przyznała w rozmowie ze Sports.ru. Wyjechała do Stanów Zjednoczonych i od jakiegoś czasu próbuje swoich sił w modelingu.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Sama mówi, że jest byłą tenisistką. Odnalazła się w innych zawodach. Prowadzi salon kosmetyczny, razem z mężem ma firmę, oboje pomagają też w przenoszeniu się Ukraińców do Stanów Zjednoczonych. Mieszka w Miami, a na co dzień skupia się na karierze modelki.
Sofia Żuk regularnie pozuje w kostiumach kąpielowych i skąpych strojach, jest aktywna w mediach społecznościowych, gdzie chętnie publikuje efekty swoich sesji. Od jakiegoś czasu zarabia też na sprzedaży zdjęć. Stała się jedną z gwiazd platformy, na której użytkownicy wykupują subskrypcje, dzięki którym mogą uzyskać dostęp do treści przeznaczonych dla osób pełnoletnich.
Jak sama przyznaje, konto założyła z czystej ciekawości. – Na początku byłam po prostu ciekawa, ile tam można zarobić, np. nie udostępniając żadnych mocnych treści. Postanowiliśmy z mężem spróbować i sprawdzić, co się stanie. No i w ciągu pięć dni zarobiłam 4,5 tysiąca dolarów – przyznała Sofia Żuk. Podkreśla jednak, że nie publikuje tam żadnych kontrowersyjnych treści. – Byłam tylko w kostiumach kąpielowych. No i nagle mam 130 fanów, którzy wykupili subskrypcję. Każdemu wysyłam to samo zdjęcie, gdzie stoję przed lustrem – dodała. Za jedno zdjęcie fani są w stanie zapłacić 20-30 dolarów. Była tenisistka podobne fotografie publikuje też na swoim profilu na Instagramie.